Poznaliśmy się na imprezie. On był z kolegą a ja z grupką swoich koleżanek. Tańcząc widziałam, że nas obserwuje. Za każdym razem kiedy na niego spojrzałam tak słodko się uśmiechał lub puszczał oczko. Nie pozostawałam mu dłużna również się uśmiechałam. Po chwili postanowiłam wyjść z klubu przewietrzyć się troszkę. Usiadłam na ławeczce nieopodal dyskoteki, myślałam o tym chłopaku był na prawdę fajny. Nagle ktoś zapytał:
- Hej mała nie jest Ci zimno?? - To był on
- Yyyy Cześć - wyjąkałam podnosząc wzrok
- Harry jestem a Ty jak masz na imię?
- Hanna mam na imię Hanna
Zapadła niezręczna cisza nie wiedziałam co mam powiedzieć, o co zapytać. On też nie podejmował żadnego tematu. Po mimo tego, że milczeliśmy czułam się dobrze w Jego towarzystwie, chociaż wiedziałam jedynie jak ma na imię. Siedzieliśmy tak kilka minut po czym stwierdziłam, że dłużej nie dam rady było mi strasznie zimno miałam na sobie krótką miętową spódniczkę i białą bokserkę. Powiedziałam Harremu, że jest mi zimno i wracam do koleżanek. Wtedy Harry zaprosił mnie na drinka do baru, odmówiłam ponieważ akurat tamtego wieczoru byłam kierowcą. Weszliśmy razem do środka. On poszedł poszukać kolegi a ja dołączyłam do bawiących się na parkiecie koleżanek. Bawiłyśmy się świetnie jak zawsze zresztą, kątem oka wypatrywałam Harrego, ale jakoś nie mogłam go odnaleźć wśród tego tłumu. Miałam tylko nadzieje, że jeszcze Go zobaczę. Sama nie wiem co mnie do niego ciągnęło, wydawał się sporo starszy ode mnie, mimo tego zainteresował mnie ten chłopak. Nagle poczułam, że ktoś łapie mnie za rękę, zdziwiona odwróciłam się. To on.
- Zatańczysz ze mną? - spytał krzycząc mi do ucha
- Jasne - opowiedziałam z uśmiechem na twarzy
Tańczyliśmy dobre 30 min. Czułam na sobie wzrok obserwujących nas koleżanek. Zdziwiłam się kiedy po jakimś czasie Harry zaproponował spacer, zgodziłam się. Chciałam dowiedzieć się o Nim czegoś więcej. Wyszliśmy z klubu, niedaleko od dyskoteki znajduje się mała rzeczka, zaproponowałam żebyśmy właśnie tam poszli.
- Spodobałaś mi się i to nawet bardzo - zaczął rozmowę
- Tak? Na prawdę ja? Dziękuje Ty też mnie zainteresowałeś, masz słodki uśmiech - dodałam spoglądając w jego zielone oczy
- Często tutaj bywasz?
- Tak, można powiedzieć, że co tydzień to jeden z naszych ulubionych klubów...
Długo rozmawialiśmy, ale w pewnym momencie naszą rozmowę przerwał dzwoniący telefon
- To Ellie jedna z moich koleżanek - powiedziałam odbierając telefon.
- Słucham - powiedziałam poirytowanym głosem
- No gdzie Ty jesteś? martwimy się o Ciebie!
- Zaraz wracam poszłam na spacer- oznajmiłam rozłączając się
Spojrzałam na zegarek było już po 4 nawet nie wiem kiedy ten czas tak zleciał... Powiedziałam Harremu, że powinniśmy wracać bo pewnie nie długo będę musiała jechać do domu. Wtedy On podszedł bliżej i czule mnie przytulił. Poczułam się w jego ramionach bezpieczna jak mała dziewczynka w ramionach ojca. Tę błogą chwilę przerwał tym razem jego telefon. Odebrał. To był Niall kolega z którym tutaj przyjechał. Muszę wracać do domu oznajmił mój nowy kolega chwytając mnie za rękę. Droga powrotna do dyskoteki wydala się jakaś krótsza. Przed wejściem czekały już moje koleżanki, również chciały jechać już do domu. Pożegnałam się z Harrym całując go w policzek. Poszłam z dziewczynami w kierunku naszego samochodu.
- Hanna! Zaczekaj...
Odwróciłam się, To Harry.
- Daj mi swój numer telefonu proszę...
Bez chwili wahania podałam mu nr. Obiecał, że odezwie się rano. Nieco zmęczona wróciłam z dziewczynami do domu.
poniedziałek, 28 października 2013
niedziela, 20 października 2013
.
Puść to: http://a.tumblr.com/ tumblr_mbefxuB1bC1rpk5fio1.mp3
A teraz wyobraź sobie to:
Oglądasz teleexpress, a na podłodze siedzi dwójka twoich dzieci, które się grzecznie bawią. Nagle słyszysz, jak w telewizji rozlega się głos prezentera: "Pamiętacie jeszcze przełomy zespołu One Direction? Wielu z was zapewne do tej pory śledziła ich życiorys. Niestety, jak już wiemy zespół zakończył działalność kilka dni temu. Grali równo 50 lat. Filmik, który przedstawili poruszył serca wielu fanów. Cała nasza załoga ubolewa wraz z Wami. A teraz sport..."
Nic nie świadoma włączasz szybko komputer i szukasz jakiś wiadomości na ten temat. Rzeczywiście, w internecie aż huczy od tego typu wiadomości. Ze łzami w oczach otwierasz link pewnego filmiku. Ukazuje on wszystkie lata, które przebył zespół. Nie zatrzymywałaś już łez, które zgromadziły się w ten czas. Zadzwoniłaś do swojej przyjaciółki i poprosiłaś, aby zaopiekowała się maluchami. Jak już przybyła, Ty pojechałaś w pewne miejsce. Miejsce gdzie to wszystko się zaczęło. Do domu Twoich rodziców. Bez słowa przywitania ruszyłaś do swojego starego pokoju i z hukiem zaczęłaś przeszukiwać wszystkie kąty, szukając tego pudła. W końcu się udało. Znalazłaś karton z podpisem "1D". Otwierając zaczęłaś przeglądać wszystko co Ci się napatoczyło w ręce. Drżącą dłonią podniosłaś z dna kartonu zdjęcie. Zdjęcie z dnia, kiedy ich poznałaś. Kiedy dali Ci autografy. Kiedy Cię przytulili. Kiedy podziękowałaś im za wszystko. Kiedy to wygrałaś życie... Obróciłaś je i przeczytałaś dedykacje skierowaną dla Ciebie.
" Zawsze będziesz naszą księżniczką. Nawet jeśli nas już nie będzie, nie zapomnimy o Tobie. Stałaś się naszym życiem. Nie tylko Ty chciałaś podziękować. My także. A więc... Dziękujemy. One Direction. xx " Podniosłaś też kartkę specjalnie od (imię twojego idola z 1D). Osobne zdjęcie z nim i podpis z tyłu.
" Jeśli kiedyś zwątpisz w to co kochasz, jeśli kiedyś będziesz smutna, jeśli kiedyś nas zabraknie, a po twojej twarzy spłyną łzy i spojrzysz w niebo - zrobię to samo. Będę wiedział, że to zrobiłaś, bo stałaś się cząstką mnie. Kocham Cię xx " Zrobiłaś to, a po chwili zawibrował Twój telefon. Powiadomienie z TT:
(Twój ulubieniec z 1D) dodał Tweeta: " Niebo tej nocy jest piękne, czyż nie? " I wiedziałaś, że to prawda. Po prostu wiedziałaś, że tak musiało się stać. Ale to nigdy się nie skończy. Dusza wszystkich Directioners jest powiązana z ich duszami. Wasze serca tworzyły całość i wszyscy razem przetrwacie, aż do śmierci...
http://34.img.v4.skyrock.net/ 3956/87643956/pics/ 3170472873_1_12_IRYfBIaS.gi
```
Soooooo. Dzięki za 2000 odwiedziń. Nigdy byśmy nie sądzili że przez tak krótki okres zdobędziemy cxtelników bo tak nprawdę zaczynaliśmu z niczym. Dalej pamiętam jak siedziałyśmy w pokoju i w końcu odwarżyliśmy się na ten krok i założyliśmy bloga. No właśnie imagin taki smutny bo taki humor. Sądze aby już odejść. Nie zasługuje na to już. Po prostu od dawna nie mam i czasu i weny na takie krótkie a doszły do tego kłopoty rodzinne i inne sprawy i tak już jest. :C Więc miłej nocy ludzie <3
A teraz wyobraź sobie to:
Oglądasz teleexpress, a na podłodze siedzi dwójka twoich dzieci, które się grzecznie bawią. Nagle słyszysz, jak w telewizji rozlega się głos prezentera: "Pamiętacie jeszcze przełomy zespołu One Direction? Wielu z was zapewne do tej pory śledziła ich życiorys. Niestety, jak już wiemy zespół zakończył działalność kilka dni temu. Grali równo 50 lat. Filmik, który przedstawili poruszył serca wielu fanów. Cała nasza załoga ubolewa wraz z Wami. A teraz sport..."
Nic nie świadoma włączasz szybko komputer i szukasz jakiś wiadomości na ten temat. Rzeczywiście, w internecie aż huczy od tego typu wiadomości. Ze łzami w oczach otwierasz link pewnego filmiku. Ukazuje on wszystkie lata, które przebył zespół. Nie zatrzymywałaś już łez, które zgromadziły się w ten czas. Zadzwoniłaś do swojej przyjaciółki i poprosiłaś, aby zaopiekowała się maluchami. Jak już przybyła, Ty pojechałaś w pewne miejsce. Miejsce gdzie to wszystko się zaczęło. Do domu Twoich rodziców. Bez słowa przywitania ruszyłaś do swojego starego pokoju i z hukiem zaczęłaś przeszukiwać wszystkie kąty, szukając tego pudła. W końcu się udało. Znalazłaś karton z podpisem "1D". Otwierając zaczęłaś przeglądać wszystko co Ci się napatoczyło w ręce. Drżącą dłonią podniosłaś z dna kartonu zdjęcie. Zdjęcie z dnia, kiedy ich poznałaś. Kiedy dali Ci autografy. Kiedy Cię przytulili. Kiedy podziękowałaś im za wszystko. Kiedy to wygrałaś życie... Obróciłaś je i przeczytałaś dedykacje skierowaną dla Ciebie.
" Zawsze będziesz naszą księżniczką. Nawet jeśli nas już nie będzie, nie zapomnimy o Tobie. Stałaś się naszym życiem. Nie tylko Ty chciałaś podziękować. My także. A więc... Dziękujemy. One Direction. xx " Podniosłaś też kartkę specjalnie od (imię twojego idola z 1D). Osobne zdjęcie z nim i podpis z tyłu.
" Jeśli kiedyś zwątpisz w to co kochasz, jeśli kiedyś będziesz smutna, jeśli kiedyś nas zabraknie, a po twojej twarzy spłyną łzy i spojrzysz w niebo - zrobię to samo. Będę wiedział, że to zrobiłaś, bo stałaś się cząstką mnie. Kocham Cię xx " Zrobiłaś to, a po chwili zawibrował Twój telefon. Powiadomienie z TT:
(Twój ulubieniec z 1D) dodał Tweeta: " Niebo tej nocy jest piękne, czyż nie? " I wiedziałaś, że to prawda. Po prostu wiedziałaś, że tak musiało się stać. Ale to nigdy się nie skończy. Dusza wszystkich Directioners jest powiązana z ich duszami. Wasze serca tworzyły całość i wszyscy razem przetrwacie, aż do śmierci...
http://34.img.v4.skyrock.net/
```
Soooooo. Dzięki za 2000 odwiedziń. Nigdy byśmy nie sądzili że przez tak krótki okres zdobędziemy cxtelników bo tak nprawdę zaczynaliśmu z niczym. Dalej pamiętam jak siedziałyśmy w pokoju i w końcu odwarżyliśmy się na ten krok i założyliśmy bloga. No właśnie imagin taki smutny bo taki humor. Sądze aby już odejść. Nie zasługuje na to już. Po prostu od dawna nie mam i czasu i weny na takie krótkie a doszły do tego kłopoty rodzinne i inne sprawy i tak już jest. :C Więc miłej nocy ludzie <3
Ponad 2000 wyświetleń + imaginy z gifami- The Wanted #24
Jestem zaskoczona po raz kolejny. Nie wiedziałam,
że będziemy mieć 1000 wyświetleń a co dopiero 2000. Nawet nie wiecie jak bardzo
jestem wam wdzięczna. Myślałam, że już nikt tu nie zagląda, bo już nawet nie pamiętam,
kiedy ostatni coś wystawiłam. Dlatego dzisiaj napisałam (niestety tylko) pięć
imaginów z gifami, ale nie dawno byłam na krótkich wakacjach i nabrałam tyle
weny na nowy imagin, że zaczęłam go aż tam pisać. Jedynie, co mi teraz
pozostało to dokończyć go i udostępnić. Nie chcę wam obiecywać, kiedy on się pojawi,
ale możecie być pewni, że jeszcze w tym miesiącu. Dziękuję za waszą
cierpliwość.
************
Szłaś sobie spokojnie chodnikiem, kiedy nagle jakiś chłopak wpadł na
ciebie. "Bardzo przepraszam. To porostu… te paprazzi są… wszędzie i nie
widzę gdzie dokładnie idę." Zaczął się tłumaczyć. "Nic się nie stało,
nie przejmuj się." Uśmiechnęłaś się na pożegnanie i zaczęłaś odchodzić. "Poczekaj."
Usłyszałaś głos chłopaka, który zaraz znalazł się przy tobie. "Mogę ci to
jakoś wynagrodzić? Daj się zaprosić na kolację." Zapodał swój zniewalający
uśmiech, więc nie potrafiłaś mu odmówić. "Okej…, ale lepiej żeby było
dobre." Powiedziałaś w żartach. "Dobre jedzenie i dobre towarzystwo…,
czego więcej chcieć?" Powiedział chłopak i poszliście na waszą kolację.
~~~
Idziesz ulicą i kiedy kogoś mijasz czujesz jego wzrok na sobie, więc
odwracasz się żeby zobaczyć, kto to. Tym kimś okazał się Nathan, ktoś, kogo nie
widziałaś już parę dobrych lat. "(T.i)?" Powiedział nie pewnie
przyglądając się tobie. "Nathan…" Tylko na tyle było cię stać, bo nie wiedziałaś jak
masz zareagować. "Tak długo cię nie widziałem" Powiedział, owijając
ręce wokół ciebie. Zaczęliście razem rozmawiać, ale niestety musiałaś już iść. "Miło
było cię znowu spotkać." Powiedziałaś, przytulając go po raz ostatni. "Hej,
chciałabyś się dzisiaj spotkać… coś w stylu randki?" Uśmiechnęłaś się na
te słowa. "Bardzo chętnie."
~~~
Szłaś ulicą, kiedy jakiś mężczyzna zaczął wyrywać ci torebkę. Nie chciałaś
puścić za żadne skarby. Nagle policjant popchnął złodzieja na ścianę i zakuł w
kajdanki. Kiedy posadził złodzieja w radiowozie podchodzi do ciebie.
"Prędzej czy późnej i tak byś puściła." "Poradziłabym sobie
doskonale sama, ale dziękuję." Trochę cię zdenerwował tym komentarzem. "Zrobiłbym
wszystko żeby ocalić taką piękną dziewczynę jak ty. Myślę, że będę musiał zadać
kilka pytań o tym… powiedzmy… przy kolacji?" Zarumieniłaś się i tylko
przytaknęłaś głową. "Świetnie, to widzimy się wieczorem." Powiedział
po tym jak dostał twój numer telefonu.
~~~
Idziesz ulicą, kiedy zauważasz chłopaka z gitarą, więc zatrzymujesz się
żeby go posłuchać. Wrzuciłaś kilka monet do pokrowca jego gitary i odeszłaś. Chłopak
patrzył jak odchodzisz, ale kilka sekund później czujesz jak ktoś łapię cię za
ramię. "Nie podobało ci się?" Nie za bardzo wiedziałaś, o co mu chodzi,
ale odpowiedziałaś. "To było cudowne, jesteś naprawdę dobry."
"Jestem Tom." Wyciągnął swoją dłoń w twoją stronę. Szczęśliwa uścisnęłaś
jego dłoń i powiedziałaś mu swoje imię. "Chciałabyś gdzieś skoczyć…
kiedyś? Tom trochę zaczął się denerwować. "Z miła chęcią."
Uśmiechnęłaś się do niego żeby dodać mu otuchy.
~~~
Ty i Jay odkąd byliście małymi dziećmi bawiliście się w deszczu. Nawet
teraz, obydwoje byście wychodzili na dwór podczas deszczu i bawili się jakby
nie miało być jutra, ale odkąd zaczęła się trasa The Wanted zostajesz w domu,
kiedy zaczyna padać. Bez Jaya nie miało to sensu. Kiedy siedziałaś na kanapie
postanowiłaś obejrzeć nowy filmik Wanted Wednesday. W połowie filmiku pojawił
się Jay. "To dla ciebie (T.i)." Powiedział zanim wybiegł na deszcz.
Oglądałaś jak się kręci i nie mogłaś powstrzymać uśmiechu. Postanowiłaś chwycić
za kamerę i pobiec na deszcz. "To dla ciebie Jay." Powiedziałaś zanim
zaczęłaś tańczyć. Po powrocie do domu zgrałaś filmik na komputer i wysłałaś go
na Twittera. Po kilku minutach zauważyłaś, że Jay skomentował twój filmik.
"Tak jak kiedyś, kiedy byliśmy dziećmi, xo."
~~~
Subskrybuj:
Posty (Atom)