piątek, 28 lutego 2014

Potrzebuję cię- The Wanted #29

Max:
Ty i Max poszliście na ślub twojej kuzynki. Właśnie doszliście do przysięgi a ty zawsze przy nich płaczesz. Kochałaś chodzić na śluby i na każdym musiałaś się po prostu popłakać. Max wziął cię za rękę.
M: To kiedyś my będziemy stać przed ołtarzem.
Lekko go od siebie odepchnęłaś od siebie.
Ty: Zamknij się.
Ponownie pochylił się w twoją stronę.
M: To prawda. Potrzebuję cię w swoim życiu (t.i) … i zrobię wszystko żebyś w nim została.
Pocałował cię w policzek zanim znowu się odsunął i zaczęliśmy klaskać dla nowo żeńców.

Nathan:
Nathan strasznie się denerwował swoim występem w MSG więc ty próbowałaś jakoś go uspokoić. Skończyło się tym, że zdenerwował się na ciebie i zaczął krzyczeć.
N: Po prostu odejdź! Nie potrzebuje ciebie! Poradzę sobie sam!
Zabolało cię to, co powiedział, ale wiedziałaś, że mówił to w nerwach.
Ty: Nie zostawię cię. Potrzebuję cię a ty potrzebujesz mnie.
Przewrócił oczami i wyszedł na scenę. Kiedy chłopacy zaczęli śpiewać Weakness Nathan złapał cię za rękę i zabrał cię na scenę i zaczął ci śpiewać. Piosenka się skończyła a on przemówił do tłumu.
N: Dzisiaj powiedziałem największe kłamstwo w całym moim życiu. Powiedziałem, że nie potrzebuje (t.i) i że poradzę sobie sam. Bez niej… nigdzie bym nie doszedł. Bez niej… byłbym nikim. Jest całym moim światem. (T.i) potrzebuję cię… przepraszam.
Wytarłaś łzy, które spływały po twoich policzkach i pocałowałaś chłopaka.

Jay:
Razem, z Jayem byłaś w klubie…, który zupełnie się upił, więc oczywiście skończyło się tym, że musiałaś się nim niańczyć. Zabrałaś go do swojego mieszkania i położyłaś go w swoim łóżku. Właśnie miałaś już wyjść, kiedy Jay złapał cię za nadgarstek.
J: Nie idź… potrzebuję cię.
Nie wzięłaś go zbyt poważnie, bo prałaś pod uwagę to, że jest pijany, ale i tak zostałaś. Kiedy obudziłaś się następnego dnia rano zorientowałaś się, że Jaya nie było w łóżku, ale poczułaś zapach jedzenia dochodzący z kuchni. Zobaczyłaś gotującego Jaya, ale kiedy on cię zobaczył od razu przestał. Chwycił dwoją rękę.
J: Mówiłem na poważnie, wiesz? Kiedy powiedziałem, że cię potrzebuję… zawsze tak było… zawsze tak będzie.
Powiedział zanim cię pocałował.

Siva:
Siva zawsze chciał się upewnić, że wiesz ile dla niego znaczysz, więc zawsze powtarzał ci jak bardzo cię kocha, ale jeszcze nigdy nie powiedział, że cię potrzebuje. Musiałaś wiedzieć czy on ciebie potrzebuje tak jak ty potrzebujesz jego. Kiedy leżałaś na kanapie i byłaś w niego wtulona lekko westchnęłaś.
S: Co się stało kochanie?
Ty: Siva… czy ty mnie potrzebujesz?
S: Co?
Przewróciłaś oczami, ale i tak odpowiedziałaś na pytanie.
Ty: Zawsze tu dla ciebie będę, ale ty nigdy mi nie mówisz, że mnie potrzebujesz. Owszem mówisz, że mnie kochasz i jest to więcej niż jakikolwiek facet mi powiedział, ale… bycie potrzebnym i byciem kochanym to są dwie różne rzeczy.
Chłopak ujął twoją twarz i spojrzał w twoje oczy.
S: (T.i) może tego nie mówię, ale potrzebuję ciebie. Jesteś moją skałą To dla ciebie chcę wracać do domu. Ty jesteś tą, którą kocham i to z tobą chcę spędzić resztę życia. Potrzebuję cię… i potrzebuję żebyś ty mnie też potrzebowała.
Spojrzałaś się na niego, ale jedynie, co mogłaś zrobić to pocałować go. W końcu to powiedział.

Tom:
Tom nigdy nie był tym, który powiedział tych dwóch słów, na które tak bardzo czekałaś. Nie "kocham cię." Chcesz żeby powiedział "Potrzebuję cię." Jest coś w tym zdaniu, że dzięki niemu uwierzyłabyś, że to, co was łączy jest prawdziwe. Jedynym problemem było to, że… Tom jest w trasie. Dzwonicie do siebie, co wieczór. Kiedy siedziałaś w swoim pokoju i czekałaś na telefon zaczęłaś myśleć o tych dwóch słowach. Nagle zadzwonił twój telefon, więc go odebrałaś; łzy zaczęły ci lecieć po policzkach. Zabijało cię to, że słyszałaś jego głos a nie możesz go zobaczyć.
Ty: Potrzebuję cię Tom… potrzebuję cię bardziej niż wszystko inne.
Wzięłaś głęboki oddech i zanim zdążyłaś wypuścić powietrze usłyszałaś głos Toma w telefonie.
T: Też cię potrzebuję. Potrzebuję ciebie bardziej niż ty mnie.

To był moment, w którym zrozumiałaś, że wasz związek jest nie zwykły i jest w nim wszystko, czego potrzeba.
_________________________________________________________________________________
Komentujesz = Motywujesz

Ostatnio był strasznie długi imagin a tym razem postanowiłam (raczej nie miałam wyboru, bo nie mam pomysłów) napisać kilka krótkich. Mam nadzieję, że się spodobają i liczę na jakieś komentarze. Do następnego. 


2 komentarze:

  1. Super blog;) Właśnie go znalazłam i wszystko przeczytałam;D Najbardziej podobają mi się imaginy z TW. Czekam na kolejny;*

    Pozdrawiam i życzę weny, oraz zapraszam do siebie na opowiadanie
    this-is-livee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. super opowiadanie czekam na wiecej i zapraszam na mojego bloga http://prisonerka.blogspot.com/ jesli ci sie spodoba dołącz do obserwatorów i NAPISZ KOMENTARZ będe bardzo wdzieczna‎

    OdpowiedzUsuń