środa, 3 lipca 2013

Odpowiedzialność- The Wanted #15

Cofnijmy się trochę w czasie, kiedy Max był młody, bez robotni i miał włosy ;)

Max mieszkał ze swoją rodziną i młodszą siostrzyczką w centrum Manchesteru.  Nie lubił on, kiedy rodzice prosili go o pilnowanie siostry. Jego rodzice ciągle powtarzali, jakim on jest dobrym chłopcem i  jaki to on jest odpowiedzialny. Max wiedział, że to nie prawda, ponieważ nie umiał nawet zająć się zwykłą złotą rybką. Było to klasowe zwierzątko, które miało u niego zostać podczas świąt wielkanocnych. Złota rybka zdechła, bo zapomniał, że trzeba ją karmić. Kiedy skapnął się, że zdechła nie powiedział nic nikomu tylko po prostu poszedł kupić podobną. Nikt się nie zorientował, więc kontynuował swoje beztroskie życie.
Pewnego dnia Max musiał zabrać siostrę na spacer. Z wielkim ''uśmiechem'' na twarzy poszedł do parku obok. Usiadł na trawie i przyglądał się siostrze. Zauważył, że siostra przyciąga uwagę wszystkich ładnych dziewczyn w parku. Co chwile jakieś podchodziły i mówiły, jaka to śliczna dziewczynka. Maxowi bardzo się to podobało szczególnie, kiedy się dosiadały. Chłopak poświęcał większą uwagę na dziewczyny niż dziecko. Czas leciał, kiedy nagle jedna z dziewczyn się zorientowała, że nigdzie nie ma dziecka.
- Ej gdzie jest twoja siostra.-
- Jak to gdzie jest właśnie... - Max rozglądał się, ale nigdzie jej nie było. Chłopak wstał i zaczął jej szukać. Wszystkie dziewczyny zostawiły go z tym samego. Max zaczął panikować i nie mógł zrozumieć jak mógł zgubić własną siostrę. Wiedział, że tym razem będzie miał kłopoty. Nie mógł zrobić tak jak z rybką, nie kupi dziecka. Był gotowy ponieść wszelkie konsekwencje tylko żeby ona już się znalazła. Nagle wpadł na jakąś dziewczynę.
- Przepraszam cię bardzo, nie zauważyłem cię.- Zaczął przepraszać.
- Ni c się nie stało. Jestem, (t.i) miło mi cię poznać.- Przywitała się dziewczyna.
- Jestem Max mi też ciebie miło poznać, ale teraz nie mam czasu. Widziałaś może gdzieś małą dziewczynkę.-
- Tak widziałam. Bawiła się w piaskownicy, ale nie wiem czy o nią c chodzi.- Max pociągnął dziewczynę za rękę i pobiegli w stronę placu zabaw.
- Max coś się stało.-
- Zgubiłem siostrę.-
- Jak to zgubiłeś siostrę. Jak można zgubić dziecko?-
- Gdybyś była mną to jest to bardzo łatwe.-
Dobiegli do placu zabaw i w piaskownicy siedziała małą dziewczynka i bawiła się piaskiem.
- Alex tu jesteś, myślałem, że już nigdy cię nie znajdę.- Max mocno przytulił siostrę.
- Widzisz wszystko ma dobre zakończenie.- Powiedziała (t.i)
- Nie to dopiero początek. Teraz będę musiał wszystko powiedzieć rodzicom.
- Jak chcesz to pójdę z tobą.-
Max uśmiechnął się i razem poszli do jego domu. Jego rodzice siedzieli w salonie i czekali aż ich dzieci wrócą. 
- O jesteście, myślałam, że się zgubiliście.- Zażartowała jego mama.
- No w pewny sensie tak było.- Max powiedział ze ściszonym głosem. Następnie opowiedział wszystko, co się stało. Tak mu się zebrało na zwierzenia, że nawet powiedział o złotek rybce. 
- A to jest (t.i) pomogła mi znaleźć Alex.-
- Bardzo mi miło państwa poznać.- Przywitała się.
- Nam też.- 
- Maximilianie Alberto George natychmiast odprowadź naszego gościa do drzwi i marsz do swojego pokoju. Masz szlaban go końca roku szkolnego.- Jego ojciec podniósł głos.
Max zrobił tak jak mu kazano. Złapał (t.i) za rękę i zaprowadził do wyjścia.
- Z tego wszystkiego zapomniałem ci podziękować za pomoc. Gdyby nie ty to pewnie bym jeszcze szukał małej.-
- Drobiazg.- Dziewczyna lekko się uśmiechnęła.
- Jakoś ci to muszę wynagrodzić. Umówmy się tak, że jak mi się skończy szlaban do zabiorę cię gdzieś do kina albo do restauracji, co ty na to?- 
- Brzmi kusząco, to ja będę czekać.- Dziewczyna już odchodziła, kiedy Max przyciągnął ją do siebie i pocałował ją. (T.i) odwzajemniała pocałunek. Od tamtego dnia minęło sporo czasu. Dzisiaj właśnie Max planuje się oświadczyć (t.i).
__________________________________________________________________________________
Przepraszam, że takie denne dodałam, ale brak weny. Mam nadzieję, że jednak się spodoba. Ten imagin napisałam w szkole na lekcji angielskiego. Pani powiedziała, że możemy napisać, co kol wiek tylko żeby to było pod tytułem odpowiedzialność. Byłam w swoim żywiole. Pani mnie pochwaliła za wyobraźnie ;) No to do następnego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz