środa, 24 lipca 2013

Zazdrość to mało powiedziane- The Wanted #18

Kilka miesięcy temu poznałaś Toma. Bardzo go polubiłaś, ale on ciebie jeszcze bardziej. Nigdy nie patrzyłaś na niego z tej strony, ale zgodziłaś się, bo widziałaś, że bardzo mu na tym zależy. Tom bardzo się ucieszył, kiedy dałaś mu pozytywną odpowiedź.


Myślałaś, że może i ty po jakimś czasie się w nim zakochasz… i tak było. Jednym problemem było to, że Tom był bardzo o ciebie zazdrosny. Pokazywał to na każdym kroku. Nie mogłaś spokojnie porozmawiać z żadnym innym chłopakiem po później miałabyś awanturę w domu. Starałaś się jakoś to znosić, bo bardzo go kochałaś. Po jakimś czasie zazdrość robiła się coraz większa i nawet robił awantury reszcie z The Wanted. Na początku chłopaki droczyli się z Tomem, więc ty myślałaś, że on też to robi na żarty. Zaczęło się, kiedy Tom przedstawił cię chłopakom.
T: Chłopaki poznajcie (t.i) od dzisiaj będzie towarzyszyła nam w trasach i ogólnie to wszędzie, bo jest to moja nowa dziewczyna. Ostrzegam trzymać się od niej z daleka.
Ty: Cześć wam.
N: No nie powiem śliczna jest.

Nathan dzielił się swoimi myślami z Maxem. Chłopak mówił to szeptem, ale powiedział to na tyle głośno, że wszyscy słyszeli. Tom puścił twoją rękę, którą przez cały czas trzymał i podszedł do najmłodszego członka zespołu. To, co zrobił Tom kompletnie się nie spodziewałaś… Nathan dostał od twojego chłopaka z plaskacza w twarz.


Reszta zaczęła się śmiać, więc ty też zaczęłaś. Tyko Nathanowi nie było do śmiechu. Z czerwonym policzkiem opuścił pomieszczenie. Natomiast Tom do ciebie wrócił i ponownie złapał cię za rękę. Kolejne dni mijały bardzo spokojnie. Dzisiaj po raz pierwszy pojechałaś na koncert z chłopakami. Był to mały festiwal dla młodzieży. Po dojechaniu na miejsce otrzymaliście duży namiot dla całego The Wanted i ich ekipy.
Ty: Chłopaki ja idę się trochę rozejrzeć a wy się zacznijcie przygotowywać.
S: Jasne.
Wyszłaś z namiotu i spacerowałaś po całym terenie. Spotkałaś parę sław, więc porobiłaś sobie z nimi zdjęcia i zebrałaś ich autografy. W końcu po godzinie postanowiłaś wrócić. Kiedy zaszłaś do namiotu to, co zobaczyłaś totalnie cię zszokowało. Tom rzucił truskawką w plecy, Maxa.


Ty: Kocie…, co ty robisz?
T: To jest kara.
Ty: Za?
T: On powiedział, że jesteś piękna.
Kiedy to powiedział nie wiedziałaś, o co mu chodzi.
Ty: Więc nie jestem piękna?
T: Jasne, że jesteś tylko… jesteś moja.
Tom podszedł do ciebie i cię przytulił. Odwzajemniłaś uścisk, ale ta cała zazdrość coraz bardziej cię przerażała.
Ty: Tom proszę cię panuj nad emocjami.
M: Właśnie Tom panuj nad emocjami.
Powiedział Łysolek i w tym samym czasie masował obolałe plecy. Reszta koncertu minęła wam dość przyjaźnie z porównaniem z tym, co się wydarzyło kilka dni później.
N: (T.i) mogę ci coś powiedzieć?
Ty: Jasne, że tak.
N: Jestem tak szczęśliwy, że po prostu muszę się komuś wygadać.
Ty: No mów.
Musiałaś poganiać go, bo już się niecierpliwiłaś.
N: Więc poznałem pewną wyjątkową dziewczynę i ona zgodziła się zostać moją dziewczyną.
Ty: Nath to wspaniale. Gratulację.
Byłaś tak szczęśliwa szczęściem przyjaciela, że aż go przytuliłaś.


W tym momencie do pokoju wszedł Tom. Kiedy zobaczył cię w ramionach Młodego bardzo się wkurzył. Podbiegł do was i odciągnął cię od niego a Nathanowi przyłożył z pięści prosto w nos.
Ty: TOM, CO TY WYPRAWIASZ!
T: Co ja wyprawiam?! Co on sobie myślał, że robi!
Ty: On tylko powiedział mi, że ma dziewczynę i ze szczęścia po prostu go przytuliłam!
Tom trochę się zmieszał.
T: Jak to?
N: Tak to!
Ty: Tom wynoś się stąd, nie chcę cię już widzieć!
T: (T.i) ja cię bardzo przepraszam i ciebie Nath.
Ty: Nie Tom ja już mam dosyć tej twojej zazdrości… zazdrość to mało powiedziane. Ty jesteś hory psychicznie. Z nami koniec.
T: Nie proszę cię.
Ty: Do widzenia Tom.
Tom wyszedł a ty się popłakałaś i wtuliłaś w Nathana. Już nie mogłaś tego wytrzymać… to było już horę. Ty nie chciałaś tak żyć. Wiedziałaś, że dobrze zrobiłaś… tym sposobem chronisz siebie i inny do o koła.

*2 miesiące później*

Nie wróciłaś do Toma, ale zostaliście przyjaciółmi tak jak kiedyś. Właśnie rozmawiasz z nim na Skypie, kiedy on zaczyna jeść.


Ty: Co tam pojadasz?
T: Twój niezapomniany makaron.
Powiedział nie śmiele.
Ty: Zrobiłeś sam? I co dobre?
T: Nie tak dobre, jak kiedy ty zrobisz.
Zapadła niezręczna cisza, ale ty postanowiłaś ją przerwać.
Ty: Tom wiesz, że my do siebie już nie wrócimy?
T: Tak wiem.

*3 lata później*

Dziś bierzesz ślub z chłopakiem z twoich snów. Max okazał się tym jedynym. Nie wiedzieliście, kogo wybrać jako waszego świadka, dlatego porosiliście całą czwórkę. Tom uszanował twoja decyzję i cieszy się, że jesteś szczęśliwa.

 _________________________________________________________________________________
Przepraszam, że imagin do dupy, ale co ja na to poradzę? Może jednak komuś się spodoba. Nie jestem pewna czy imagin będzie w następną Środę, bo nie wiem gdzie będę, ale za dwa tygodnie już na pewno będę w domu i wszystko wróci do normy. Szczerze mówiąc to jestem zmęczona tymi wakacjami. 



1 komentarz:

  1. Imagin jest świetny :* Chory z miłości Tom jest naprawdę przerażający xD Czekam na więcej i liczę ze Ci się uda szybko napisać :* Do następnego.♥

    OdpowiedzUsuń