Kilka miesięcy temu poznałaś Toma. Bardzo go polubiłaś,
ale on ciebie jeszcze bardziej. Nigdy nie patrzyłaś na niego z tej strony, ale
zgodziłaś się, bo widziałaś, że bardzo mu na tym zależy. Tom bardzo się ucieszył,
kiedy dałaś mu pozytywną odpowiedź.
Myślałaś, że może i ty po jakimś czasie się w nim zakochasz… i tak było.
Jednym problemem było to, że Tom był bardzo o ciebie zazdrosny. Pokazywał to na
każdym kroku. Nie mogłaś spokojnie porozmawiać z żadnym innym chłopakiem po
później miałabyś awanturę w domu. Starałaś się jakoś to znosić, bo bardzo go
kochałaś. Po jakimś czasie zazdrość robiła się coraz większa i nawet robił
awantury reszcie z The Wanted. Na początku chłopaki droczyli się z Tomem, więc
ty myślałaś, że on też to robi na żarty. Zaczęło się, kiedy Tom przedstawił cię
chłopakom.
T: Chłopaki poznajcie (t.i) od dzisiaj będzie towarzyszyła nam w trasach i
ogólnie to wszędzie, bo jest to moja nowa dziewczyna. Ostrzegam trzymać się od
niej z daleka.
Ty: Cześć wam.
N: No nie powiem śliczna jest.
Nathan dzielił się swoimi myślami z Maxem. Chłopak mówił to szeptem, ale
powiedział to na tyle głośno, że wszyscy słyszeli. Tom puścił twoją rękę, którą
przez cały czas trzymał i podszedł do najmłodszego członka zespołu. To, co
zrobił Tom kompletnie się nie spodziewałaś… Nathan dostał od twojego chłopaka z
plaskacza w twarz.
Reszta zaczęła się śmiać, więc ty też zaczęłaś. Tyko Nathanowi nie było do
śmiechu. Z czerwonym policzkiem opuścił pomieszczenie. Natomiast Tom do ciebie
wrócił i ponownie złapał cię za rękę. Kolejne dni mijały bardzo spokojnie.
Dzisiaj po raz pierwszy pojechałaś na koncert z chłopakami. Był to mały
festiwal dla młodzieży. Po dojechaniu na miejsce otrzymaliście duży namiot dla
całego The Wanted i ich ekipy.
Ty: Chłopaki ja idę się trochę rozejrzeć a wy się zacznijcie przygotowywać.
S: Jasne.
Wyszłaś z namiotu i spacerowałaś po całym terenie. Spotkałaś parę sław,
więc porobiłaś sobie z nimi zdjęcia i zebrałaś ich autografy. W końcu po
godzinie postanowiłaś wrócić. Kiedy zaszłaś do namiotu to, co zobaczyłaś
totalnie cię zszokowało. Tom rzucił truskawką w plecy, Maxa.
Ty: Kocie…, co ty robisz?
T: To jest kara.
Ty: Za?
T: On powiedział, że jesteś piękna.
Kiedy to powiedział nie wiedziałaś, o co mu chodzi.
Ty: Więc nie jestem piękna?
T: Jasne, że jesteś tylko… jesteś moja.
Tom podszedł do ciebie i cię przytulił. Odwzajemniłaś uścisk, ale ta cała
zazdrość coraz bardziej cię przerażała.
Ty: Tom proszę cię panuj nad emocjami.
M: Właśnie Tom panuj nad emocjami.
Powiedział Łysolek i w tym samym czasie masował obolałe plecy. Reszta
koncertu minęła wam dość przyjaźnie z porównaniem z tym, co się wydarzyło kilka
dni później.
N: (T.i) mogę ci coś powiedzieć?
Ty: Jasne, że tak.
N: Jestem tak szczęśliwy, że po prostu muszę się komuś wygadać.
Ty: No mów.
Musiałaś poganiać go, bo już się niecierpliwiłaś.
N: Więc poznałem pewną wyjątkową dziewczynę i ona zgodziła się zostać moją
dziewczyną.
Ty: Nath to wspaniale. Gratulację.
Byłaś tak szczęśliwa szczęściem przyjaciela, że aż go przytuliłaś.
W tym momencie do pokoju wszedł Tom. Kiedy zobaczył cię w ramionach Młodego
bardzo się wkurzył. Podbiegł do was i odciągnął cię od niego a Nathanowi
przyłożył z pięści prosto w nos.
Ty: TOM, CO TY WYPRAWIASZ!
T: Co ja wyprawiam?! Co on sobie myślał, że robi!
Ty: On tylko powiedział mi, że ma dziewczynę i ze szczęścia po prostu go
przytuliłam!
Tom trochę się zmieszał.
T: Jak to?
N: Tak to!
Ty: Tom wynoś się stąd, nie chcę cię już widzieć!
T: (T.i) ja cię bardzo przepraszam i ciebie Nath.
Ty: Nie Tom ja już mam dosyć tej twojej zazdrości… zazdrość to mało
powiedziane. Ty jesteś hory psychicznie. Z nami koniec.
T: Nie proszę cię.
Ty: Do widzenia Tom.
Tom wyszedł a ty się popłakałaś i wtuliłaś w Nathana. Już nie mogłaś tego
wytrzymać… to było już horę. Ty nie chciałaś tak żyć. Wiedziałaś, że dobrze
zrobiłaś… tym sposobem chronisz siebie i inny do o koła.
*2 miesiące później*
Nie wróciłaś do Toma, ale zostaliście przyjaciółmi tak jak kiedyś. Właśnie
rozmawiasz z nim na Skypie, kiedy on zaczyna jeść.
Ty: Co tam pojadasz?
T: Twój niezapomniany makaron.
Powiedział nie śmiele.
Ty: Zrobiłeś sam? I co dobre?
T: Nie tak dobre, jak kiedy ty zrobisz.
Zapadła niezręczna cisza, ale ty postanowiłaś ją przerwać.
Ty: Tom wiesz, że my do siebie już nie wrócimy?
T: Tak wiem.
*3 lata później*
Dziś bierzesz ślub z chłopakiem z twoich snów. Max okazał się tym jedynym.
Nie wiedzieliście, kogo wybrać jako waszego świadka, dlatego porosiliście całą
czwórkę. Tom uszanował twoja decyzję i cieszy się, że jesteś szczęśliwa.
_________________________________________________________________________________
Przepraszam, że imagin do dupy, ale co ja na to poradzę? Może jednak komuś
się spodoba. Nie jestem pewna czy imagin będzie w następną Środę, bo nie wiem
gdzie będę, ale za dwa tygodnie już na pewno będę w domu i wszystko wróci do
normy. Szczerze mówiąc to jestem zmęczona tymi wakacjami.
Imagin jest świetny :* Chory z miłości Tom jest naprawdę przerażający xD Czekam na więcej i liczę ze Ci się uda szybko napisać :* Do następnego.♥
OdpowiedzUsuń