sobota, 31 sierpnia 2013

The Versatile Blogger Award

Nadal nie możemy w to uwierzyć, że jesteśmy nominowane. To jest taka nasza pierwsza nagroda. Nawet nie wiedziałyśmy, że ten blog zajdzie tak daleko.

Chciałybyśmy bardzo podziękować Dreamer <3 za nominacje. To dzięki tobie ten blog ma jeszcze sens, bo motywujesz nas swoimi komentarzami i nas wspierasz, kiedy mamy kryzys z weną. Jeszcze raz dziękujemy.




Nas jest dwójka, więc każda z nas ujawni po pięć faktów.

5 faktów, o Love Nathjaytomaxsiv

·        Jestem wielką fanką The Wanted, ale nie tylko. Lubię również Union J, Lawson, The Vamps oraz The Killers. Muzykę One Direction też można zaliczyć do moich ulubionych.
·         W przyszłości planuję zostać dziennikarką lub piosenkarką gdzie spotkam Nathana, po czym zostaniemy małżeństwem i założymy rodzinę XD.
·        Dzięki mojej kuzynce Livie zaczęłam pisać imaginy (Wcześniej nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieję), za co bardzo jej dziękuję, bo dzięki jej te wszystkie pomysły nie tkwią w mojej głowie.
·        Raz miałam to szczęście i wygrałam bilety na koncert gdzie między innymi występowali The Wanted. (Tego dnia nigdy nie zapomnę, bo po prostu byli niesamowici. Gdybym nie wiedziała to bym nigdy nie powiedziała, że Nathan miał jakąkolwiek operację.)
·        Z samego początku nienawidziłam The Wanted. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam teledysk All Time Low moje pierwsza słowa "OMG następni geje" (Tak naprawdę tak powiedziałam) Zaczęłam ich lubić po zobaczeniu teledysku Glad You Came. (Nie będę ukrywała, że zaczęłam ich lubić, bo spodobał mi się Nathan) Dopiero po jakimś czasie skojarzyłam, że to ten sam zespół, którego wcześniej nienawidziłam. Nie ważne to, co było kiedyś ważne to, że teraz jestem TWFanmily.

5 Faktów o Livie B

·        Mam 13 lat.
·        Zawszę chciałam być sławna i nadal do tego dążę.
·        Jestem Directioner, Mixer, Arianator, Selenator, Twfanmily.... (za dużo tych fandomów bo mogłabym wymieniać wiecznie)
·        Jestem brzydka.
·        Mieszkam z ojczymem, mamą, babcią, rybkami i moim psem.


Tak jak wcześniej każda z nas nominuje po pięć blogów.

Blogi nominowane przez Love Nathjaytomaxsiv (kolejność losowa)

Blogi nominowane przez Livie B (kolejność losowa)

środa, 28 sierpnia 2013

Przepraszam.

Przepraszam ale imaginu dzisiaj nie będzie ponieważ nie zdążyłam go dokończyć. Zabrakło mi pomysłów a teraz kiedy mam jakiś tam pomysł to zabrakło mi czasu. Postaram się go dokończyć w piątek i wystawię go na weekend. Niestety ale może być tak coraz częściej że imaginy nie będą pojawiały się na czas ponieważ zaczyna się szkoła a ja muszę się wziąć za siebie. Jest to ostatni rok i muszę przygotować się na końcowe egzaminy a trochę ich będzie (co najmniej 15). Będę się starała pisać w weekendy i tak samo w weekendy będę nadrabiała zaległości z waszymi blogami. Mam nadzieję że rozumiecie i jeszcze raz przepraszam. 

środa, 21 sierpnia 2013

Zdrada część II- The Wanted #23

Max: Minęły dwa tygodnie odkąd zerwałaś z Maxem i nie będziesz się oszukiwać, że to był najgorszy czas w twoim życiu. Kochałaś Maxa i myślałaś, że on ciebie też dopóki cię nie zdradził. Jedyną dobrą rzeczą, którą słyszałaś w ciągu ostatnich dwóch tygodni było to, że nie było żadnych plotek na twój i Maxa temat. Właśnie wracałaś do domu przyjaciółki, (u której tym czasowo zamieszkałaś) i zauważyłaś kogoś siedzącego przed drzwiami. "Max?" Spojrzał w górę. "(T.i) musimy porozmawiać, ja…" Przerwałaś mu w połowie zdania. "Nie chcę tego słyszeć, powiesz, że ci przykro a ja głupia ci w to uwierzę, ale to ja mówię przykro mi, bo we, never ever getting back together." "Like ever?" (Przepraszam że po angielsku ale akurat słuchałam Taylor Swift i pomyślałam że to tu świetnie pasuję. Chciałam to przetłumaczyć, ale po angielsku to lepiej brzmi.) Zapytał się ze smutkiem w głosie a ty tylko przytaknęłaś głową. To był ostatni raz, kiedy widziałaś Maxa przez kilka miesięcy po tym zostaliście przyjaciółmi.

Siva: Po tygodniu bólu w końcu poddałaś się i odblokowałaś jego numer. Siva zdradził cię i byłaś zdewastowana, nie przestawał do ciebie dzwonić i wysyłać wiadomości, więc dlatego zablokowałaś jego numer. Dużo nad tym myślałaś, może nawet za dużo, może mogłabyś dać mu druga szansę, w końcu był pijany i to nie jest w jego stylu żeby cię zdradzić celowo i powiedział ci prawdę. Po długiej kolacji z Sivą zdecydowałaś się dać mu drugą szansę.

Jay: Nawet po miesiącu nadal nie możesz w to uwierzyć, Jay, ten, który myślałaś, że jest miłością twojego życia zdradził cię, i nie tylko to, najbardziej zabolało cię to, że słyszałaś jego, kiedy mówił dziewczynie, która zniszczyła ci życie, że ją kocha. Krążyły plotki, że był z nią na paru randkach. Jay przeprosił cię, ale nie próbował ciebie odzyskać, dlatego właśnie musiałaś sobie wbić to do głowy, że ty i Jay to już przeszłość.

Tom: "(T.i) proszę cię, to była pomyłka, kocham cię." Tom próbował cię zatrzymać, kiedy pakowałaś swoje rzeczy. "Tak i ja też myślałam, że cię kocham, ale jednak nie." Odpowiedziałaś mu chłodnym głosem. Tom podszedł do ciebie pocałował cię, tak jak za zwyczaj bywa to w filmach, tylko, że w filmach za zwyczaj później wszystko jest w porządku. "Tom ja ci tego nie wybaczę tylko, dlatego że mnie pocałowałeś. Każde z nas musi zająć się swoim życiem, może wtedy nauczę się wybaczać." Spojrzałaś na Toma po raz ostatni i wyszłaś.


Nathan: Wyszłaś ze swojego mieszkania, nie minęło jeszcze nawet 24 godziny odkąd widziałaś Nathana całującego się z inną dziewczyną. "(T.i)" Usłyszałaś, że ktoś cię woła, więc się odwróciłaś. "Czego chcesz Nathan?" Powiedziałaś zirytowana. "Czego ja chcę?" Zapytał oczywiście retorycznie. "Chcę żeby dziewczyna, którą kocham uwierzyła mi, że to, co zrobiłem zeszłej nocy to było błędem, który zrobiłem pod wpływem alkoholu, najgorszy błąd, jaki popełniłem w całym moim życiu. Ja po prostu chcę żeby mi wybaczyła, bo nie mogę bez niej żyć. Chcę tylko zatrzymać najbardziej wspaniałą, zabawną, najpiękniejszą, najsłodszą, najmądrzejszą, najbardziej idealną dziewczynę w moich ramionach, bo kocham ją całego serca." Mówił ze łzami w oczach. Byłaś zaskoczona i uświadomiłaś sobie, jaka byłaś dla niego surowa. Zarzuciłaś ręce na jego szyję i pocałowałaś go. "Może spróbujemy jeszcze raz wszystko od nowa? Nathan nic nie odpowiedział tylko ponownie cię pocałował. 
_________________________________________________________________________________
Proszę bardzo. Jak widać nie, których rzeczy nie da się wybaczyć. Mam nadzieję, że chociaż trochę się podoba. Ostatnio przeglądałam wszystkie moje imaginy i zauważyłam, że większość jest o Nathanie i Jayu. Mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza, ale po prostu najlepiej mi się o nich pisze. Nie poradzę, że nie potrafię pisać o innych Np. ogólnie wymyślenie i napisanie nowego imagina zajmuje mi góra tydzień a raz o Sivie pisałam go 2 tygodnie i wyszedł mi do dupy. (Może jeszcze pamiętacie imagin 'Beze mnie'?) Normalnie tragedia mi wtedy wyszła. Oczywiście nie, przestane próbować pisać o reszcie członków zespołu i nawet wam powiem, że już mam pomysł na imagin o Tomie tylko nie mogę się za niego zabrać. Próbuję zrobić go, chociaż trochę śmieszny, ale nie wiem czy mi się to uda. Mogę wam zdradzić, że będzie to historia z Disneya (Tak samo jak imagin o Maxie 'Królewna Angela i czterech krasnoludków) To na tyle, pozdrawiam i do następnego tygodnia <3


poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Ponad 1000 wyświetleń + imaginy z gifami- The Wanted #22

Ponad 1000 wyświetleń! Nawet nie wiecie jak bardzo wam jestem wdzięczna. Nigdy bym sobie nie wyobrażała ż ten blog zajdzie tak daleko. I pomyśleć, że ten blog został założony w kwietniu. Jeszcze raz wam dziękuje, że czytacie te nasze wypociny, które nie zawsze są dobre i mam nadzieję, że nadal będziecie czytać. Pozdrawiam wszystkich czytelników.
Nie wiem jak miałam wam podziękować, dlatego postanowiłam wystawić kilka imaginów z gifami.

 ~~~

Chłopcy nagrali dla ciebie filmik żeby ci podziękować za to, że w nich wierzyłaś i że byłaś z nich zawsze dumna. Próbowali żeby to było emocjonalne, jak to tylko możliwe dopóki Max nie podszedł do kamery i powiedział "Kochamy cię!" i wyłączył ją, więc inni nie mogli nic więcej powiedzieć.

 ~~~
Bitwa na żarcie z chłopakami.

~~~
Właśnie usłyszałaś, że teledysk do We Own The Night będzie miał swoją premierę za kilka dni, więc postanowiłaś zrobić chłopcom wielki obiad. Jedynym problemem było to, że… nie umiesz gotować. Wyciągnęłaś swoją książkę z przepisami robiłaś dokładnie to, co tam pisało. Kiedy skończyłaś włożyłaś jedzenie do piekarnika i czekałaś. Godzinę później poczułaś, że coś się pali, więc najszybciej jak mogłaś pobiegłaś do kuchni i zobaczyłaś dym wydobywający się z piekarnika. Starałaś się wszystko posprzątać przed powrotem chłopców, ale niestety byłaś za wolna. Chłopcy weszli do kuchni i zrobili wielkie oczy na ten widok. 

~~~
Chłopcy uczą twojego tatę nowych ruchów tanecznych.

 ~~~
Przeglądasz swój telefon i znajdujesz zdjęcia, które zrobili chłopcy z waszej wczorajszej imprezy.

~~~
Chłopaki z The Wanted traktują cię jak swoją młodszą siostrę, którą muszą pilnować. Miałaś już tego trochę dosyć, ale kochałaś ich za to i za te ich głupie pomysły. Np. Taka była ich reakcja, kiedy twój nowy chłopak po raz pierwszy zapukał do waszych drzwi.

~~~
Impreza z chłopakami i przyjaciółmi.

~~~
Razem z chłopcami dekorujesz waszą choinkę i prawie skończyliście tylko brakowało jeszcze bombek od twojej babci. "Gdzie ja je położyłam?" Mówiłaś i grzebałaś w jednym kartonie. "Czego szukasz?" Usłyszałaś pytanie od Toma, który stał za tobą. "Żółtych bobek, tych, które dostałam od babci." "Um… (t.i)…" Spojrzałaś na, Sive który wskazywał na, Jaya który żonglował bobkami, których szukałaś. "Jay!" "Co?" "Jeżeli je zbijesz… to ja zbije ciebie." Jay od razu przestał i oddał ci dekoracje. " Jak bardzo byś mnie zbiła?" "Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo…" Powiedziałaś i uśmiechnęłaś się do przerażonego Jaya.

~~~
Chłopcy przysyłają ci krótki filmik, w którym ci mówią jak bardzo za tobą tęsknią, kiedy są w trasie.

~~~
Chłopcy panikują za każdym razem, kiedy wchodzisz do tego samego pomieszczenia, co oni, bo powiedziałaś im, że odpłacisz im się za te wszystkie lata i zrobisz im kawał, o jakim jeszcze nie słyszeli.

~~~



środa, 14 sierpnia 2013

Zdrada- The Wanted #21

Max: Siedzisz na kanapie oglądając telewizję, podczas gdy Max bierze prysznic, kiedy zauważasz, że telefon chłopaka zaświecił się i ma wiadomość. Postanowiłaś przeczytać wiadomość, ale zaraz tego pożałowałaś, wiadomość była jakiejś dziewczyny. "Ostatnia noc była wspaniała kochanie, nie mogę się doczekać, aby to zrobić ponownie ;) xx" Po przeczytaniu tej wiadomości aż zrobiło ci się nie dobrze. Max powiedział ci, że wychodzi na noc z chłopakami. Nie mogłaś się powstrzymać, więc ponownie wzięłaś telefon chłopaka i zaczęłaś czytać inne jego wiadomości, znalazłaś tam zdjęcia nagiej dziewczyny i wiadomości, które dały ci za dużo informacji. Do oczu zaczęły ci napływać łzy, z Maxem jesteście razem już więcej niż rok, więc ile to mogło trwać? Usłyszałaś kogoś schodzącego do pokoju, w którym się znajdowałaś "Hej kochanie, co jest?" Kiedy usłyszałaś jego głos rzuciłaś jego telefon na podłogę z taką siłą, że aż się rozwalił. " Za co to?" Powiedział trochę ze zdenerwowanym głosem. " Co się denerwujesz kochanie? Nie będziesz teraz mógł pisać z 'Lucy'?" Po tych słowach najszybciej jak mogłaś wyszłaś z pokoju. " Poczekaj (t.i), daj mi wyjaśnić!" Słyszałaś jego krzyk za sobą. " Najpierw ja ci coś wyjaśnię, z nami koniec!" Krzyknęłaś nie odwracając się.

Siva: Wchodzisz do kuchni " Seev co to jest?" Mówisz z roztrzęsionym głosem i oddajesz mu pismo, w którym znalazłaś jego zdjęcie, kiedy całuje inną dziewczynę i nagłówkiem, który brzmiał tak: "Siva z The Wanted znajduje swoją wymarzoną dziewczynę, ale nie jest nią (t.i)" Chłopak przeczytał stronę i następnie popatrzył na ciebie ze łzami w oczach. " (T.i) tak mi przykro, Hannah i ja za dużo wypiliśmy, a potem poszedłem do niej i my…" Przerwałaś mu. " Nie chcę słyszeć więcej, jak mogłeś mi to zrobić? Mówiłaś i czułaś, że łzy spływają ci po twoich policzkach. " Ja cię kocham, tak bardzo (t.i), i tak strasznie cię przepraszam." "Okej, ale ja po prostu myślę, że już nie mogę ci więcej zaufać." Powiedziałaś szeptem a następnie opuściłaś pomieszczenie.

Jay: "Myślę, że cię kocham." Usłyszałaś szept, Jaya przez drzwi, otworzyłaś je myśląc, że mówi to do ciebie. Kiedy weszłaś do pokoju zobaczyłaś, że Jay rozmawia przez telefon i wtedy uświadomiłaś sobie, co się dzieje. Teraz już wiedziałaś, dlaczego zachowuje się dziwnie, kiedy jesteście razem, dlaczego miał tak wiele 'wypadów z chłopakami'. " Zdradzasz mnie." Wyszeptałaś a chłopak natychmiast się odwrócił i jedyne, co mogłaś wyczytać z jego twarzy to szok. " Kochanie ja…" Musiałaś mu przerwać. " Nie Jay, nie chcę słyszeć żadnych usprawiedliwień, odchodzę, nie dzwoń do mnie, z nimi koniec."

Tom: Właśnie weszłaś do Toma i twojego mieszkania. Miałaś zatrzymać się na kilka dniu u swojej koleżanki, ale postanowiłaś zaskoczyć chłopaka i wróciłaś wcześniej. Kiedy doszłaś do salonu usłyszałaś jakieś ciche jęki, zaczęłaś iść w stronę hałasu. Podeszłaś do drzwi od waszej sypialni skąd dochodził ten hałas. Teraz byłaś już pewna, że to był krzyk dziewczyny. Otworzyłaś drzwi i wbiegłaś do sypialni. " Tom, co ty robisz!? A może powinnam powiedzieć, KOGO ty robisz?!" " (T.i) przepraszam." Chciałaś się rozpłakać, ale starałaś się być silna. " Zatrzymaj to sobie dla tej dziwki w łóżku, z nami koniec, na razie." Powiedziałaś i opuściłaś mieszkanie.

Nathan: Nathan wyszedł z chłopakami na ' męski wieczór', więc ty zdecydowałaś, że ty spędzisz tę noc z przyjaciółkami. Wybrałyście się do najlepszego klubu w mieście. Po godzinie rozmowy przy barze poszłyście na parkiet, bo właśnie leciał, Wiley- Heatwave. Podskakiwałyście i śpiewałyście, kiedy odwróciłaś się i zobaczyłaś jakąś dziewczynę i chłopaka całujących się w koncie. " Nie mogli z tym poczekać aż wyjdą." Powiedziałaś, śmiejąc się i wskazując na nich twoim znajomym. "Um (t.i) a to czasami nie jest Nathan?" Powiedziała jedna z nie pokojem. Zaczęłaś im się przyglądać i podchodzić do nich bliżej, teraz już wiedziałaś, że to on. Czułaś łzy, które szczypią cię w oczy, ale zdecydowałaś być silna ii jak burza podeszłaś do nich. " Hej Nathan, fajny 'męski wieczór', co nie?" Powiedziałaś kpiąco. " O mój Boże (t.i). Zaczął się tłumaczyć a ty tylko się zaśmiałaś, podeszłaś do niego bliżej i strzeliłaś mu w twarz. " Z nami koniec Nath, miłej zabawy życzę." Po tym wróciłaś do swoich znajomych i kontynuowałaś zabawę.

___________________________________________________________________________


Tylko na takie coś mnie było stać w tym tygodniu, ale mam nadzieje, że może być i chociaż trochę się podoba. Nie wiem czy to dobrze czy też nie, ale za tydzień będzie ciąg dalszy tych krótkich imaginów. Także zapraszam na inne moje blogi które są podane wyżej w zakładkach. 


środa, 7 sierpnia 2013

Forever Together- The Wanted #20

*Twoja perspektywa*

Ty: Halo, Nathan coś przerywa… a teraz?
Chodziłaś po całym pomieszczeniu szukając zasięgu.
N: Teraz lepiej. Strasznie za tobą tęsknie kocie, ale widzimy się na Wigilię.
Nathan wyjechał w trasę koncertową i nie widzieliście się już prawie dwa miesiące. Strasznie za sobą tęskniliście, chociaż codziennie rozmawialiście godzinami przez telefon.
N: Przepraszam, ale muszę już kończyć, bo zaraz zaczynamy występ. Kocham cię.
Ty: Ja ciebie też.
Skończyliście rozmowę i siadłaś na parapecie w waszej sypialni. Wpatrywałaś się na puste, całe w śniegu ulice. Za kilka dni zobaczysz swojego chłopaka… nie mogłaś się już po prostu doczekać. Postanowiłaś nie tracić czasu, więc postanowiłaś, że pójdziesz odebrać prezent dla Nathana. Był już wieczór i robiło się już robić dość ciemno, ale to cię nie zniechęciło. Ubrałaś kozaki, grubą kurtkę, czapkę i wyszłaś z domu. Po 15 minutach doszłaś na miejsce i odebrałaś prezent. Wiedziałaś, że Nathanowi się spodoba. Właśnie wracałaś do domu, kiedy zaczął padać śnieg. Ledwo, co było widać jednak w pewnym momencie zauważyłaś nadjeżdżający samochód, który wpadł w poślizg i to była ostatnia rzecz, którą pamiętałaś.

*Perspektywa Nathana*


Właśnie śpiewaliśmy Drunk on love, kiedy zobaczyłem zdenerwowanego Scootera rozmawiającego przez telefon za kulisami. Nie był on wściekły tylko zamartwiony. Nie wiem, o co chodziło, ale teraz musiałem skupić się na śpiewaniu. Ogłosiliśmy właśnie 15 minutową przerwę i chłopaki zeszli ze sceny a jak zwykle zostałem dłużej i zacząłem wygłupiać się na scenie.


Zeszedłem ze sceny i zobaczyłem chłopaków ze Scooterem i nie mieli oni zadowolonych min tak jak kilka minut wcześnie.
N: A wam, co?
Jak zwykle nie mogłem się opanować i skakałem, wygłupiałem się.
Scooter: Nathan nie wiem jak ci to powiedzieć… dzwonili właśnie ze szpitala i powiedzieli, że… że została tam przywieziona dziewczyna w bardzo krytycznym stanie. Tą dziewczyną jest… (t.i).
Natychmiast się uspokoiłem i nie wierzyłem w jego słowa.


To musi być jakiś żart prawda… przecież rozmawiam z nią jakąś godzinę temu i wszystko było jak w najlepszym porządku.
N: No, ale jak przecież…
Nie mogłem nic z siebie wydusić. Zacząłem iść w stronę wyjścia, ale chłopaki mnie zatrzymali.
T: Nath musimy dokończyć koncert. Zostało nam jeszcze jakieś cztery piosenki.
On chyba nie rozumie, co właśnie się stało. A co gdyby to, Kelsey przywieźli do szpitala w bardzo krytycznym stanie. Nie miałem wyjścia i uległem mu. Z powrotem wróciliśmy na scenę, ale już mnie to tak nie ekscytowało. Nie mogłem się w ogóle skupić. Byłem pochłonięty własnymi myślami.


Nagle coś mnie tknęło…, co ja tu w ogóle robię? Teraz powinienem być w drodze do Londynu. Powinienem być u boku mojej dziewczyny, która znaczyła dla mnie całe życie. Ruszyłem jak z procy w stronę wyjścia. Biegłem najszybciej jak tylko mogłem. Słyszałem jeszcze, że ktoś mnie wołał, ale w tej chwili miałem to głęboko gdzieś. Zatrzymałem pierwszą lepszą taksówkę i kazałem kierowcy jak najszybciej pojechać do szpitala w Londynie. Na szczęście nie byliśmy daleko od Londynu, więc dojechaliśmy w pół godziny. Zapłaciłem kierowcy i wybiegłem z taksówki. Wpadłem do szpitala i podbiegłem do recepcji i z podenerwowania zacząłem krzyczeć.
N: Gdzie ona jest?!


Pielęgniarka: Niech się pan uspokoi i powoli nam powie, o kogo chodzi.
Ona chyba dobrze wiedziała, że w tej chwili się w cale nie kontrolowałem.
N: Przepraszam, chodzi, o (t.i) (t.n)
Pielęgniarka: Drugie piętro sala numer 225.
Nie dziękując skierowałem się ku schodom, bo wiedziałam, że windą będzie wolniej. Kiedy byłem już na drugim piętrze i przed drzwiami sali bałem się tam wejść… bałem się widoku tego, co tam zobaczę. Nie mogłem już tracić ani sekundy, więc wszedłem do środka. Leżała tam cała poobijana i ledwo przytomna (t.i). Jak ją taką zobaczyłem łza zakręciła mi się w oku. Podszedłem do łóżka mojej kochanej i złapałem ją za rękę, natychmiast spojrzała w moją stronę.
N: Cześć kocie jak się czujesz?
Nie chciałem jej pokazywać mojego strachu, więc starałem się zachowywać tak jakby nic się nie stało.
Ty: Nath ja cię bardzo przepraszam… gdyby nie ja nie musiałbyś tu przyjeżdżać i zawodzić fanek.
Powiedziała ledwo słyszalnym głosem.
N: Przestań to nie twoja wina, a poza tym ty jesteś ważniejsza od tych wszystkich dziewczyn. Ich za jakiś czas nie będzie ty zostaniesz ze mną do końca życia.
Ty: Nathan… to już koniec… ja to czuję.
N: Nie mów tak. Wyjdziesz z tego zobaczysz.
Łzy same mi spłynęły po policzku tak samo jak łzy dziewczyny ujrzały światło dzienne.
N: Jak to w ogóle się stało?
Ty: Wyszłam odebrać twój prezent i kiedy wracałam jakiś samochód wpadł w poślizg i mnie potrącił.
Czyli przez jakiś głupi prezent mogę ją stracić na zawsze.
N: Po co po niego poszłaś, wiesz, że ty byś mi wystarczyła.
Ty: Wiem, ale chciałam żebyś o mnie zawsze pamiętał jak gdzieś wyjeżdżasz.
N: Głuptasie ja zawsze o tobie pamiętam, nawet jakbym chciał zapomnieć to nie dałbym rady.
Zapadła długa cisza i (t.i) włożyła rękę pod swoją poduszkę i wyciągnęła malutkie pudełeczko i podała mi je.
Ty: Wszystkiego najlepszego.
N: Przecież dzisiaj nie Wigilia.
Ty: Ale wiem, że nie dam rady wytrzymać do tych rocznych świąt.
N: Nawet tak nie mów.
Ty: Natha możesz mnie pocałować po raz ostatni.
Zrobiłem tak jak poprosiła, zrobiłem to najczulej jak tylko potrafiłem.
N: Ale to nie jest nasz ostatni pocałunek.
W tej chwili wszystkie maszyny, do których była podłączona dziewczyna zaczęły wariować. Natychmiast zbiegły się pielęgniarki i zaczęły coś robić, ale dokładnie nie widziałem, co bo kazały mi się odsunąć.
N: (t.i) nie możesz mnie teraz zostawić samego rozumiesz? Nie możesz mi tego zrobić. Ja cię potrzebuję. Bez ciebie jestem nikim słyszysz?
Pielęgniarka kazała mi wyjść z sali i zaczekać na korytarzu. Trwało to kilka minut, ale dla mnie to były jak godziny. W końcu wyszła jedna z pięciu pielęgniarek i kiedy ją zobaczyłem od razu do niej podszedłem.
N: I co z nią?
Pielęgniarka długo się nie odzywała, ale w końcu coś z siebie wydusiła.
Pielęgniarka: Bardzo mi przykro, ale… nie udało nam się jej uratować. Naprawdę bardzo mi przykro.
Nie wierzyłem w to, co przed chwilą usłyszałem.


To po prostu jakiś zły sen, z którego nie mogę się obudzić. Ja nie mogłem jej stracić tak po prostu, co ja teraz zrobię? Osunąłem się po ścianie na podłogę. Schowałem twarz w dłonie i się rozkleiłem. Postanowiłem poinformować o wszystkim chłopaków i jej rodziców. Nie wiem, czemu akurat poinformowali Scootera a nie jej rodziców. Po paru minutach pojawili się jej rodzice a następnie chłopaki. Wszystko im opowiedziałem, co się dowiedziałem od dziewczyny. Jej mama wpadła w histerię, ale nie dziwie się jej, w końcu to było jej jedyne dziecko. Musiałem sobie wszystko przemyśleć, więc poszedłem się przejść. Była dość zimna noc, ale nie obchodziło mnie to w tej chwili. Usiadłem na pierwszej lepszej ławce i rozmyślałem. A co jeśli wtedy bym się posłuchał Toma i bym został do końca koncertu?... Pewnie bym już jej nie zobaczył żywej i bym się obwiniał do końca życia. I tak już się obwiniam za to, co się stało, gdyby tylko nie ten głupi prezent. W tej chwili przypomniało mi się malutkie pudełeczko, które włożyłem do kieszeni. Wyciągnąłem je i otworzyłem. Ukazał mi się breloczek i naszyjnik, po złączeniu ich kształtowało się serce. Zgaduje, że breloczek był dla mnie a naszyjnik dla (t.i). Na jednej połówce było napisane Forever a na drugiej Together. Od razu breloczek przyczepiłem do moich kluczyków a naszyjnik założyłem na szyję.

*2 miesiące później*

Minęły już albo dopiero dwa miesiące od śmierci mojej drugiej połówki. Nadal nie mogę się pogodzić z jej odejściem. Nie urwałem kontaktu z rodzicami (t.i) ponieważ znamy się parę dobrych lat i dobrze się dogadywaliśmy. Próbowaliśmy nie zaczynać tematów o (t.i) ale czasami dobrze jest sobie przypomnieć wszystkie dobre chwile spędzone razem. Chłopaki starali się mnie zrozumieć, ale oni nigdy nie zrozumieją jak ja się czuje. Kompletnie nie mogę się skupić na mojej pracy, co szkodzi zespołowi. Muszę się jakoś ogarnąć, bo przecież nie mogę tego zrobić chłopakom… to jest ich całe życie. Pewnego dnia byliśmy w radiu i zadano mi pytanie na temat (t.i) i czy zamieram zaczynać następny związek. Nie odpowiedziałem na to pytanie tylko zamilkłem do końca pobytu tam.


Nie zastanawiałem się jeszcze, co będzie z moim życiem prywatnym. Chcę się zakochać jeszcze raz, ale jeszcze nie teraz. Wątpię żebym pokochał jakąś inną dziewczynę tak samo jak (t.i). Nie będę szukał miłości na siłę, jak się zakocham to wtedy zacznę działać. Jak na razie w moim sercu jest miejsce tylko dla niej.
Po wyjściu ze stacji radiowej skierowałem się do bardzo wyjątkowego miejsca dla mnie. Tam właśnie poznałem moją wybrankę, tam odbyła się nasza pierwsza randka, tam odbył się nasz pierwszy pocałunek, tam zapytałem się ją o chodzenie, podsumowując wszystkie ważne chwile odbyły się w tym miejscu. Nawet nie zauważyłem, kiedy doszedłem na miejsce. Usiadłem na tym samym miejscu gdzie się poznaliśmy i zacząłem wspominać.


Jak tak siedziałem jakaś młoda dziewczyna dosiadła się do mnie i zaczęła mnie zagadywać. Nie chciałem być nie miły, dlatego trochę z nią pogadałem. Wiedziałem, że chodzi jej o coś więcej, ale wytłumaczyłem jej, co wydarzyło się w moim życiu i dziewczyna to zrozumiała. Na odchodne zostawiła mi swój numer. Bardzo ją polubiłem, ale jak na razie jest za wcześnie na następny związek, ale kto wie może za jakiś czas. Kto by pomyślał, że w tym samym miejscu poznam kogoś, z kim chciałbym spędzić resztę życia. To miejsce jest magiczne. Może zacznę kolejny związek, ale (t.i) zawsze będzie tą jedyną i nigdy o niej nie zapomnę. Tak jak mówi małe srebrne serduszko, które mi podarowała 'Forever Together'.

_________________________________________________________________________________

Muszę wam się do czegoś przyznać… a właściwie do dwóch rzeczy. Po pierwsze trochę łez mi poleciało, kiedy to pisałam (nadal nie wiem, dlaczego bo nie jest to aż tak smutne) ,a po drugie mam kryzys. Tym kryzysem jest brak weny, nie mam pojęcia czy dam coś napisać na następny tydzień, ale się postaram. Przepraszam, że was zawiodłam (jeżeli ktoś to w ogóle czyta) obiecuje, że dam z siebie wszystko, a jeżeli nie dam rady nic wymyślić to po prostu będę wystawiała krótsze imaginy albo imaginy z gifami.





niedziela, 4 sierpnia 2013

Przepraszam, że mnie tam nie ma- The Wanted #19

Ty: Jay naprawdę musisz jechać? Za kilka dni są moje urodziny.
Mówiłaś wtulając się w Jaya.
J: Wiesz, że nie mam wyjścia, ale zrobię wszystko żebyśmy spędzili je razem. Obiecuję ci to.

Po tych słowach złożył czuły pocałunek na twoich ustach. Klakson samochodu wam jednak przeszkodził. Kev musiał was pospieszyć, bo chłopaki spóźniliby się na samolot do Japonii. Nie chętnie oderwaliście się od siebie i Jay wszedł do samochodu. Stałaś w miejscu do póki samochód nie znikł, ci z oczu. Weszłaś do domu i z nudów włączyłaś TV i siedziałaś tak aż do wieczora. Kiedy tak siedziałaś wpadłaś na pewien pomysł, że zaprosisz do siebie Kelsey i Nareeshe i zrobicie sobie babski wieczór. Zadzwoniłaś i już po 15 minutach były u ciebie. Standardowo zrobiłyście sobie małe SPA, zrobiłyście popcorn i oglądałyście jakieś romansidła. Wieczór minął wam wspaniale, przynajmniej na chwile mogłaś zapomnieć o twoich urodzinach, które zapewne spędzisz sama. Jesteś pewna, że Jay nie da rady przylecieć a dziewczyny też muszą wyjechać. Z samego rana dziewczyny poszły do swoich domów żeby przyszykować się do wyjazdu. Jutro są twoje urodziny i teraz jesteś pewna, że zostaniesz w nie sama. Dostałaś wiadomość od Jaya, że nie da rady przyjechać z powodu nie zaplanowanego koncertu. Z jednej strony było ci bardzo smutno, ale z drugiej wiedziałaś, co cię może czekać po związaniu się z Jayem. Ty zaryzykowałaś, bo go kochasz i wiesz, że jeżeli to by zależało od niego to całkowicie odwołałby cały wyjazd. Z jednej strony cieszyłaś się, że to nie zależy od niego, bo wszystkie ich fanki by cię znienawidziły z powodu odwołanego koncertu. Strasznie ci się nudziło, więc postanowiłaś wyjść na spacer po parku. Kiedy wychodziłaś na schodach przed drzwiami znalazłaś jakieś leżące pudełko. Podniosłaś je i przeczytałaś karteczkę, która była na nim przyklejona. 'Dla (t.i), otwórz dziś, ale dopiero o pół nocy.' Nie wiedziałaś, o co chodzi... Może to jakaś bomba lub coś w tym stylu. Zostawiłaś pudełko w domu i poszłaś na planowany spacer. Chodziłaś tak przez kilka godzin i myślałaś o pudełku. Kiedy wróciłaś do domu była 17. Miałaś jeszcze sporo czasu, więc zjadłaś coś, posprzątałaś dom i włączyłaś sobie jakiś film. Film skończył się, o 23:55 więc postanowiłaś już otworzyć pudełko. W środku znalazłaś DVD. Szybko odtworzyłaś film i twoim oczom ukazał się Jay. Przez cały film nic nie mówił tylko posługiwał się karteczkami. Na pierwszej karteczce było napisane 'Wszystkiego najlepszego (t.i)' na następnej było napisane 'Przepraszam, że mnie tam nie ma.' przedostatnia 'Złamałem obietnice, ale mam nadzieję, że mi wybaczysz.'. Przy ostatniej karteczce łza spłynęła ci po policzku 'Bardzo tęsknię za tobą.'

Film się skończył, teraz rozumiesz, dlaczego musiałaś czekać aż do pół nocy... Jay chciał być pierwszą osobą, która złożyła ci życzenia. Pobiegłaś do sypialni po laptopa i włączyłaś go. Zobaczyłaś, że Jay jest dostępny, więc natychmiast do niego zadzwoniłaś. Odebrał po drugim sygnale i zobaczyłaś uśmiechniętego Jaya.


J: Wszystkiego najlepszego skarbie.
Ty: Dziękuje ci... Jesteś kochany wiesz?
J: Czyli że mi wybaczyłaś?
Ty: Nie mam, czego ci wybaczać.
J: Owszem masz i wynagrodzę ci to po powrocie.
Ty: Trzymam cię za słowo.
Rozmawialiście tak kilka minut, kiedy mikrofon Loczka popsuł się, jednak wam to nie przeszkodziło. Jay znalazł jakiś zeszyt i długopis i zaczął pisać to, co chciał ci powiedzieć... Tak samo jak na filmie. Za to go kochałaś, że zawsze coś wymyśl żeby tylko z tobą spędzić czas... Nawet, jeśli jest po drugiej stronie kuli ziemskiej.

* Z perspektywy Jaya*

Obudziłem się nad ranem. Zauważyłem laptopa leżącego obok mnie na łóżku.


Uśmiech pojawił mi się na twarzy, kiedy przypomniało mi się jak spędziliśmy tą noc. Żadne z nas nie chciało się rozłączyć, więc kiedy szliśmy spać zostawiliśmy włączonego Skypa. Spojrzałem na ekran urządzenia i zobaczyłem (t.i) śpiącą w najlepsze. Nagle do mojej głowy wpadł pewien pomysł jak możemy spędzić jej urodziny. Rozłączyłem się i pobiegłem obudzić resztę chłopaków.

*Z twojej perspektywy*

Obudziłaś się i od razu przypomniało ci się dzisiejsza noc. Popatrzyłaś na ekran laptopa, ale niestety Jay się rozłączył. 'Pewnie musiał wyjść na próbę lub coś w tym stylu.' pomyślałaś. Chcąc nie chcąc wstałaś i wykonałaś wszystkie poranne czynności.
Ty: No to wszystkiego najlepszego kochana.- Powiedziałaś sama do siebie. Nie miałaś pojęcia, co ze sobą zrobić. Chodziłaś po całym domu bez celu. Po dwóch godzinach nudzenia się i zajadaniem się lodów usłyszałaś dźwięk twojego laptopa. Poszłaś zobaczyć, o co chodzi i zobaczyłaś, że Siva dzwoni do ciebie na Skypie. Bez zastanawiania się odebrałaś. Twoim oczom ukazał się pełen balonów pokuj gdzie stał Jay i Siva, którzy mieli założone czapeczki urodzinowe... Tyle, że nie na głowach.


J + S: Wszystkiego najlepszego!
Nie mogłaś przestać się uśmiechać z tego powodu jak oni się o ciebie troszczą, ale kiedy usłyszałaś głos Nathana zaczęłaś się śmiać.
N: Ej, mieliście na mnie poczekać!
Poszłaś szybko tylko wyłączyć telewizor i kiedy wróciłaś zamiast Jaya i Sivy, na ekranie zobaczyłaś, Nathana.
N: Wszystkiego najlepszego!
Powiedział i z podekscytowania podniósł ręce do góry.


Ty: Boże... Kocham was chłopaki.
Nie mogłaś powstrzymać uśmiechu. Po kilku minutach dołączyli Tom i Max. Zaśpiewali ci sto lat i zaczęła się zabawa. Oczywiście nie było to samo, co imprezowanie razem z nimi, ale i tak ten dzień zalicza się do jednego z najlepszych. Na koniec jeszcze raz podziękowałaś im i powiedziałaś, że ich kochasz. Z uśmiechem na twarzy poszłaś spać.
Niestety weekend się skończył i musiałaś iść do pracy. Dzień bardzo szybko ci minął i zanim się zorientowałaś byłaś już pod domem. Coś ci nie grało, ale jeszcze nie wiedziałaś, co. Weszłaś do domu i usłyszałaś czyjeś rozmowy. Kierowałaś się do pomieszczenie skąd dochodziły te dźwięki. Weszłaś do pokoju i zobaczyłaś udekorowany pokuj. Wszędzie były balony i bandana z napisem 'Wszystkiego najlepszego'. Na krześle zobaczyłaś całe The Wanted, które było tak zajęte dyskutowaniem, że cię nie zauważyli. Odchrząknęłaś i jako pierwszy zauważył cię, Jay i zaczął wiwatować. Zaraz za nim chłopacy poszli w jego ślady.


Podeszli do ciebie i zaczęli cię przytulać i składać życzenia. W końcu nie wytrzymałaś i rozpłakałaś się.
M: (t.i) wszystko w porządku?
J: Kochanie, czemu płaczesz?
Ty: To są łzy szczęścia. Tak się cieszę, że was poznałam.
Chłopacy: Awww... Jakie to słodkie.
Podeszli do ciebie i wszyscy cię po raz kolejny dziś przytulili cię. Wczorajsza internetowa impreza powtórzyła się tylko tym razem dostałaś od nich prezent. Otworzyłaś go i twoim oczom ukazał się malutki szczeniaczek.
J: Mam tylko nadzieję, że nie będziesz go kochała bardziej ode mnie.
Ty: W życiu.
Podeszłaś do Loczka i pocałowałaś go. Impreza trwała do białego rana. Oczywiście nie odbyło się bez dziwacznych tańców chłopaków.


To były twoje najlepsze z najlepszych urodzin... Do tej pory.

_________________________________________________________________________________

To za ten tydzień i mam nadzieje, że się podoba. Właśnie dzisiaj wróciłam z wakacji i będę miała nieograniczony internet. Od teraz imaginy będą pojawiały się tak jak zawsze. A teraz tak z zupełnie innej beczki, Live B chce odejść :'( To będzie jej decyzja, ale szczerze mówiąc to wolałabym żeby została. To właśnie dzięki niej powstał ten blog i to właśnie ona pokazała mi, że istnieje coś takiego jak imaginy. Nie ważne, jaką podejmie decyzje to zawsze będzie mogła tu wpaść i coś napisać. Mam nadzieję, że wena powróci i zostanie z nami. 






Wszystkiego najlepszego Tom

Urodziny Toma a to oznacza ,że czas na imaginy z gifami. Miłego czytania.
_________________________________________________________________________________

Toma mina, kiedy robisz mu niespodziankę i przyjeżdżasz do L.A gdzie ma odbyć się jeden wywiad.

~~

Właśnie miałaś wielką kłótnie z Tomem. Opuściłaś pomieszczenie we łzach i myślałaś, że chłopak za tobą wybiegnie tak jak zawsze, ale jednak tym razem tak nie było. Reszta chłopaków została z nim w pokoju, kiedy on myślał nad tym, co właśnie się wydarzyło. " Czemu to zrobiłeś Tom?" Chłopak spojrzał się na ziemię, kiwa głową i mówi " Nie wiem…" W pokoju powstała cisza, kiedy nagle Tom wybiegł za tobą. " Kocham cię." Powiedział, kiedy cię znalazł.

~~

Jesteś z chłopakami na tygodniowej trasie i robili ci same kawały od sekundy twojego przybycia tam, więc pomyślałaś, że teraz twoja kolej. Zabrałaś wszystkie ciuchy Toma do swojego pokoju żeby ich nie widział, kiedy wyjdzie z łazienki. Chłopak zabrał swoją walizkę, która myślał, że jest pełna jego ubrań i poszedł do łazienki, która znajdowała się na arenie. "Dobra, kto zabrał moje ubrania?" Powiedział, kiedy wyszedł z łazienki w samym ręczniku owiniętym na jego biodrach. "O czym ty mówisz?" Powiedział, Jay wychodząc z pokoju. Tom wziął jakiś koc i poszedł do autobusu gdzie ty zrobiłaś mu zdjęcie. Po kawale z Tomem żaden z chłopaków nie odważył się zrobić ci kawału. Bali się, że wszyscy zobaczą rzeczy, których nie powinni zobaczyć.

~~

Reszta chłopaków została zapytana o twoje życie seksualne z Tomem. Tak oto Nathan odpowiedział na to pytanie:

~~

Spotykasz The Wanted po raz pierwszy w swoim życiu i strasznie się denerwujesz. To jest właśnie jedyny zespół, który pomógł ci przejść przez wszystko, przeżyłaś mnóstwo przez swoje krótkie życie i słuchanie ich piosenek i oglądanie filmików sprawiały, że uśmiech pojawiał się na twoich ustach. Kiedy ich spotykasz mówisz im to " Wy chłopaki nigdy nie będziecie wiedzieć ile dla mnie znaczycie. Bez was nie było by mnie. Wasza muzyka przemawia do ludzi, wy sprawiacie to, że uśmiechy pojawiają się na twarzach ludzi i wy dajecie ludziom powody do walki. Więc za to wszystko wam dziękuje." Chłopaki nie wiedzieli, co mają powiedzieć, jedyne, na co było ich stać to tylko przytulić cię. Większość z nich miała łzy w oczach, ponieważ jeszcze nikt nie powiedział im czegoś takiego. Tom odwraca się do kamery, którą trzymał, Scooter i mówi " Kocham naszą pracę." Poczym ponownie cię przytulił. Twoje przemówienie sprawiło, że ten, Wanted Wednesday był wyjątkowy.

~~

Bycie w tym samym czasie na plaży, co chłopcy. " Koleś, spójrz na nią." Powiedział Max, kiedy ci się przyglądał. " Jest… przepiękna." Kiedy to mówi nie mógł oderwać od ciebie wzroku.

~~

Pytasz się Toma, w których spodniach ci lepiej, przykładasz je do siebie. " Te spodnie są idealne." Powiedział i wskazał jedną z dwóch par. " Ale nie będą ona na tobie zbyt długo." Powiedział i puścił ci oczko.

~~

Pracujesz na arenie i słyszałaś, że jakiś wilki zespół ma tam zagrać koncert, więc jesteś zmuszona tam zostać po godzinach. Właśnie szłaś sprawdzić czy ich garderoba jest czysta, ale kiedy otworzyłaś drzwi zobaczyłaś tam chłopaka bez koszulki i wciągającego na siebie spodnie. " Czy ludzie nie umieją pukać?" Twoje oczy zrobiły się duże jak pięciozłotówki, bo wiesz, jeżeli będzie, jaka kol wiek skarga to stracisz tą pracę. " Bardzo przepraszam." Zaczęłaś się wycofywać z pomieszczenia. " Tylko żartowałem." Złapał cię za nadgarstek i wciągnął z powrotem do garderoby. " To Siva jest prawdziwą divą." Powiedział i wskazał na drugiego chłopaka. " Nie prawda." Powiedział (zgadujesz) Siva. " Jestem Tom a ty jesteś?" "(T.i) i muszę już wracać do pracy." " Zapomnij o pracy. Załatwię ci wolne i baw się dobrze na koncercie." Powiedział Tom i zanim zdążyłaś coś powiedzieć on już znikną. "Gotowe." Powiedział, kiedy wrócił. " Teraz jesteś naszą asystentką, więc siadaj, zrelaksuj się… rób, co chcesz."

~~

Nie widziałaś się z Tomem bardzo długo czas, więc postanowiłaś zrobić mu niespodziankę i pojechałaś na jeden z ich koncertów. Stanęłaś w tłumie z wielkim plakatem i skakałaś do rytmu piosenek. Tom rozglądał się po tłumie z miną zbitego psa, ale zauważył twój plakat. ' Tęsknisz za mną? Bo ja za tobą tak.' Jego oczy skierowały się w stronę strzałki, która wskazywała na ciebie. Stał tam i zauważyłaś, że uśmiech zaczyna się pojawiać na jego twarzy. Łzy zaczęły ci się zbierać do oczu, kiedy wasze wzroki się spotkały po raz pierwszy od prawie dwóch lat. Po koncercie, Tom zszedł ze sceny zaczął biec w twoją stronę. " Tom…" jednak nie było ci dane dokończyć, bo Tom cię pocałował. " Tak bardzo za tobą tęskniłem (t.i)." Mówił pomiędzy pocałunkami a ty samowolnie uśmiechnęłaś się. " Ja za tobą też."

~~

Tydzień temu zerwałaś z Tomem i strasznie was to bolało. Wyszłaś z domu z wielkim uśmiechem na twarzy, bo wiedziałaś, że Tom robi to samo. Razem z przyjaciółmi szliście uliczką i starałaś się śmieć żeby ból odszedł jednak wszystko wróciło, kiedy zobaczyłaś chłopaków po drugiej stronie ulicy. Twój wzroki i wzrok Toma spotkały się i mogłaś poczuć ból chłopaka. Chłopak spuścił wzrok ze smutkiem w oczach, ale już nie mógł tego wytrzymać. Podszedł do ciebie i złożył pocałunek na twoich ustach. " Kocham cię (t.i). Wiem, że już jest za późno, ale…" zanim Tom dokończył, tym razem ty złożyłaś pocałunek na jego ustach. " Też cię kocham."

~~

Podczas wywiadu chłopcy zostali zapytani, kogo by pocałowali, jeżeli zostały by im tylko dwie minuty na ziemi. Dziennikarz jako pierwszy podszedł do Jaya, ale kiedy
Tom myślał nad odpowiedzią najpierw spojrzał się na Loczka a następnie na ciebie. Podobałaś mu się od dnia, kiedy Jay was sobie przedstawił, ale nigdy nic z tym nie zrobił. " Więc, my wszyscy dobrze wiemy, kogo pocałowałby Tom." Powiedział Jay, kiedy zauważył Toma wpatrującego się w ciebie.

~~