środa, 3 kwietnia 2013

Królewna Angelina i czterech krasnoludków- The wanted #2


Nie tak dawno temu. Za blokami, za sklepami żyła osiemnastoletnia dziewczyna. Miała ona na imię Angelina. Mieszkała ona w wielkim domu na samym środku nie wielkiego miasteczka. Jej rodzice byli bardzo bogaci i byli bardzo ważnymi osobami w mieście. Jednak zawsze mieli czas dla swojej córeczki. Pewnego dnia jej mama wracając do domu miała wypadek samochodowy. Zginęła następnego dnia w szpitalu. Żałoba trwała pół roku. Pewnego dnia, kiedy Angela wróciła ze szkoły zobaczyła jakąś kobietę siedzącą na kanapie. Przywitała się i poszła do kuchni gdzie znajdował się jej tata.
A: Tato, co to za kobieta siedzi na kanapie?
T: To jest Pani Marta… twoja przyszła macocha.
Angela myślała, że się przesłyszała. Jak to macocha, nie dawno umarła jej mama i jej ojciec już chce się żenić po raz drugi. Nie mogła dalej słuchać tłumaczeń swojego ojca i pobiegło do swojego pokoju. Rzuciła się na łóżko i zaczęła płakać.

*2 miesiące później*
Jej ojciec ożenił się z Martą. Jej macocha strasznie jej nie lubiła. Uważała, że jej nowy mąż poświęca za dużo czasu swojej córce. Marta miała obsesje na punkcie swojego wyglądu. A wyglądała jak Shrek. Angela nie miała pojęcia, dlaczego spodobała się jej ojcu. Jej tata był tak zaślepiony, że nie zauważył jak Marta traktuję jego córkę. Marta miała specjalną aplikację na telefonie, która odpowiadała na pytania. Jednak ona zawsze zadawała to samo pytanie.
M: Telefoniku kochany powiedz mi, kto jest najpiękniejszy w tym mieście?
Telefon wtedy pokazywał jej zdjęcie osoby. Tą osobą zawsze była Angelina. Marta miała już tego dosyć. Postanowiła pozbyć się swojej pasierbicy.

*Następnego dnia*
Angelina postanowiła odwiedzić swojego tatę w pracy. Kiedy miała zamiar wejść do budynku ktoś ją złapał za ramię. Był to ochroniarz budynku jej taty.
O: Twoja macocha kazała mi ciebie porwać i wywieść za granicę, ale nie mogę tego zrobić. Musisz uciec z miasta jak najszybciej.
Angela wzięła sobie to do serca i po chwili znalazła się w taksówce. Kazała kierowcy wyjechać z miasta. Po kilkunastu minutach znaleźli się w niewielkiej wsi. Zapłaciła i wyszła z taksówki. Była do bardzo mała wioska znajdowały się tam tylko dwa domki. Jeden był bardzo niski i miał piękny ogródek. Domek był czysty i miał diabliczkę z napisem ‘Zapraszamy’. Zaś drugi domek był wyższy, czerwony i miał zeschnięte kwiaty na ogródku. Miał brudne okna i tabliczkę na drzwiach z napisem ‘Wypierdalać’. Sama się dziwiła swojej decyzji, ale postanowiła zapukać do czerwonego domku. Kiedy podeszła to drzwi były uchylone. Postanowiła wejść do środka bez pukania. W środku nikogo nie było, ale po podłodze walały się brudne bokserki i puszki po piwie. Postanowiła wejść na drugie piętro i tam zobaczyła trzy nie pościelone łóżka, a w kącie stało jeszcze jedno, ale to było w całkowitym porządku. Angelina była bardzo zmęczona, więc postanowiła się położyć na najczystszym łóżku. W taki sposób zasnęła. Nad ranem obudził ją mocny zapach alkoholu. Kiedy otworzyła oczy ukazały jej się cztery pary oczu wpatrujących się w nią. Przestraszyła się tak bardzo, że aż spadła z łóżka. Żaden z czterech chłopaków jaj nie pomógł tylko nadal się na nią gapili.
A: Przepraszam was, ale dom był otwarty a musiałam uciekać z miasta. Tak przy okazji jestem Angela.
J: Witaj ja jestem Jay. Ten wysoki to Siva, ten w czapce to Nath, a ten najbardziej upity to Tom.
N: Ale możesz na nas mówić Krasnoludki.
A: Okej, ale nie powinno was być siedmiu?
T: Nie to pomyliło ci się z naszymi sąsiadami.
J: Tak, my jesteśmy o wiele wyżsi i o wiele przystojniejsi.
S: I bardziej rozrywkowi.
Krzyknął Siva przez okno tak, żeby go usłyszeli. Angela zaczęła się śmiać pod nosem.
A: A więc moje Krasnoludki mogłabym z wami zamieszkać na jakiś czas, czy mam pójść do waszych nudnych sąsiadów.
T: Ależ oczywiście, że możesz zostać, ale pod jednym warunkiem.
Aż się bała zapytać, pod jakim.
T: Będziesz nam chodziła po piwo i chipsy.
A: Nie ma sprawy, ale wy dajecie na to wszystko kasę.
S: Umowa stoi.

Tak mijały jej tygodnie. Chodziła codziennie po zakupy dla chłopców, imprezowała z nimi codziennie. Trochę im się znudziło chodzenie po klubach, więc zaczęli robić wielkie imprezy w ich domku. Raz tak za imprezowali, że Krasnoludki z sąsiedniego domu zadzwoniły po policję. Chłopcy trochę się przestraszyli, bo już kiedyś musieli opuścić swój dom z powodu za głośnych imprez. Pewnego dnia Angela wstała dość wcześnie, ku jej zdziwieniu chłopcy już nie spali tylko siedzieli w kuchni i pili kawę. KAWĘ nie piwo tylko KAWĘ.
A: Co wy robicie tak wcześnie na nogach i w dodatku pijecie kawę?
J: Idziemy do pracy.
Angelika wybuchła głośnym śmiechem, ale przestała, kiedy zobaczyła ich miny.
A: O, wy nie żartujecie. A co takiego moje ukochane Krasnoludki robią.
T: Sąsiedzi załatwili nam pracę w kopalni wiesz.
Cała piątka zaczęła się śmiać.
N: Nie. Tak naprawdę to jesteśmy leśniczymi.
Tym razem się nie zaśmiała, bo widziała, że mają bardzo poważne miny.
A: Okej, to życzę wam miłej pracy, a teraz idźcie, bo się spóźnicie.
J: Pamiętaj, żebyś tylko nikomu nie otwierała, bo nie wiadomo, kto to może być.
A: Gdybyście nie przepijali całej waszej wypłaty to by było was stać na drzwi z judaszem.
I została sama do wieczora.

*W tym samym czasie u macochy*
Jak zwykle Marta wzięła swój telefon i zadała to samo pytanie, co zawszę.
M: Telefoniku kochany powiedz mi, kto jest najpiękniejszy w tym mieście.
Telefon jak zawsze pokazał zdjęcie, Angeli.
M: Ale jak to przecież jej już nie ma. Jest za granicą. Pokaż mi gdzie ona jest.
Telefon pokazał jej mapę jak dojechać do tego miejsca gdzie znajduje się dziewczyna. Marta od razu wskoczyła do swojego samochodu i pojechała odnaleźć swoją pasierbicę. Tym razem postanowiła jej się całkiem pozbyć.

*U Angeli*
Dziewczyna tak bardzo się nudziła bez chłopaków, że zaczęła sprzątać cały dom, a nawet największa pani domu by się tego nie podjęła. Nagle usłyszała pukanie do drzwi. Pamiętała, co mówił jej Jay, ale i tak postanowiła otworzyć. Jej oczom ukazała się Marta.
M: Cześć kochana stęskniłam się za tobą.
A: Uważaj, bo ci uwierzę.
M: Naprawdę się stęskniłam. Nawet przywiozłam ci koszyk czerwonych jabłek.
A: Marta chyba ci się bajki pomyliły. Ja się na to nie nabiorę.
M: Tak? To zobaczymy!
Marta zaczęła zbliżać się do Angeliny i…

*U czterech Krasnoludków*
S: Chłopaki wracajmy do domu strasznie mi się nudzi i poza tym mam już dosyć tej kawy napiłbym się piwa lub coś w tym stylu.
J: A ja stęskniłem się za Angelą.
T: To wracajmy tylko najpierw musimy znaleźć Nathana. Znowu bawi się w Konia Rafała i gdzieś biega po lesie.
Po godzinie, kiedy w końcu znaleźli Nathana wrócili do domu. Kiedy weszli do domu wszędzie było ciemno. Weszli po cichu na górę i zobaczyli Angelę leżącą na łóżku.
J: A mówiłem, żeby nikomu nie otwierała.
Powiedział ze łzami w oczach. Nagle usłyszeli jak ktoś podjechał pod ich dom. Wyszli na zewnątrz. Był to ich piąty Krasnoludek, który wyprowadził się kilka miesięcy temu. Po prostu znudziło mu się pracować, jako leśniczy. Cała zapłakana czwórka rzuciła się, na Maxa i wytłumaczyli mu wszystko od początku. Max od razu pobiegł na górę i podszedł do dziewczyny. Uklęknął koło niej i delikatnie pocałował w usta. Ta jak poparzona odskoczyła od chłopaka.
A: Kto ty jesteś i co ty sobie myślisz, że robisz?!
M: Przepraszam, ale chłopacy powiedzieli, że zapadłaś w wieczny sen chyba, że ktoś cię pocałuję. A tak w ogóle to jestem Max, piaty Krasnoludek.
A: O mój Boże! Wy też?
N: Co my też?
A: Pomyliły wam się bajki? Po prostu nudziło mi się, więc posprzątałam cały dom. Jak skończyłam byłam bardzo zmęczona, więc się położyłam się spać. Wystarczyło mnie obudzić idioci.
Cała piątka zrobiła smutne miny.
A: Ale, dziękuję, że się tak martwiliście. A ten pocałunek był całkiem miły muszę przyznać.
M: Chciałabyś dostać jeszcze jeden?
A: Bardzo chętnie.
Max ponownie pocałował Angelinę. Reszta aż się skrzywiła.
T: Ludzie nie przy ludziach.

*Dwa miesiące później*
Angela z Maxem wzięli ślub w domu u chłopców. Wesele trwało do rana. Ich sąsiedzi nie wytrzymali i się wyprowadzili. Razem z Maxem planujecie zamieszkać w tym samym domku, co kiedyś siedmiu Krasnoludków. Marta już im się nie pokazała na oczy po tym jak Tom przez przypadek upuścił jej telefon. Angela i teraz pięciu Krasnoludków żyli długo i rozrywkowo.

Koniec

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Prosze następny imagine i zero komentarzy. Ludzie proszę piszcie bo nie wiemy czy mamy kontynuować. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz