środa, 10 kwietnia 2013

Życie nie ma bez ciebie sensu- The Wanted #3



Muzyka grała bardzo głośno a ty próbowałaś przedrzeć się przez dziesiątki ludzi, żeby tylko odnaleźć swojego chłopaka Nathana. W końcu go znalazłaś tańczącego coś w stylu Gangnam Style.


Obok niego zobaczyłaś Sive tańczącego a raczej próbującego zatańczyć… sama nie wiem jak to nazwać. W tym czasie Nareesha stała obok i nie mogła powstrzymać się od śmiechu.



Trochę dalej stali Jay i Max, którzy próbowali zbajerować jakieś dziewczyny. Wątpię żeby, jaka kolwiek dziewczyna zwróciła na nich uwagę, ale próbować zawsze można. 

 















Bardziej na środku kluby stał Tom z Kelsey. Tom jak zwykle popisywał się swoim tańcem, którego też nie potrafię nazwać.



Ty: Nathan!
Krzyknęłaś i podałaś mu drinka, o którego prosił.
N: Hej kochanie tęskniłem!
Złapał cię w pasie i przyciągnął cię do siebie. Poczułaś jego boskie perfumy, kiedy zaczął całować cię po szyi. Ty tylko zachichotałaś i przetańczyliście całą noc. Kiedy w klubie zaczęło robić się powoli pusto i Tom wypił wystarczająco dużo żeby mylić Jaya z Kelsey, wszyscy zdecydowaliście wrócić do swoich domów. Nathan szedł przy tobie trzymając cię za rękę. Śmialiście się, kiedy Tom zaczął gonić Jaya i krzyczeć za nim.
T: Gdzie idziesz Kels!? Nie uciekaj kochanie!
Oboje zachichotaliście i rozdzieliliście się od reszty żeby pójść w stronę waszego mieszania. Dzieliła was już tylko jedna ulica od budynku. Kiedy czekaliście na zielone światło Nathan przysunął ci ę blisko siebie i patrzałaś mu prosto w te jego piękne zielona-niebieskie oczy.
N: Piękną mamy dziś noc prawda?
Nathan chciał cię pocałować, ale ty szybko się od niego odsunęłaś, bo zapaliło się zielone światło. Zaczęłaś biec przez ulice zostawiając go w tyle i tylko krzyknęłaś za siebie.
Ty: Będę pierwsza!
Kiedy byłaś już w budynku szybko wbiegłaś po schodach. Zdziwiłaś się, kiedy zauważyłaś, że Nathana jeszcze nigdzie nie widać. Wyciągnęłaś szybko klucze od domu z torebki i chciałaś otworzyć drzwi najszybciej jak potrafisz. Naglę ktoś cię uniósł z podłogi.
Ty: Aaahhh Nathan postaw mnie!
N: Nigdy!
Powiedział gryząc cię w ucho i całując po szyi.
N: Więc (t.i) wygląda na to, że przegrałem. Jaka jest moja kara?
Powiedział ci na ucho i uśmiechając się łobuzersko.
Ty: Już mam coś na myśli.
Owinęłaś swoje nogi wokół jego ciała, a jego ręce zaczęły błądzić po twoich plecach. Zaniósł cię do sypialni gdzie położył cię na łóżku i delikatnie zaczął całować cię po szyi.
N: (t.i)
Ty: Tak Nath?
N: Chcę żebyś wiedziała, że cię bardzo kocham i nigdy nikt nie mógłby cię zastąpić. Jesteś moją lepszą połówką i byłbym całkowicie zagubiony w moim życiu bez ciebie.
Ty: Ja cię kocham bardziej niż mógłbyś to sobie wyobrazić Nath.

*Następnego dnia*
Rano obudziłaś się w ramionach Nathana. Powoli wyślizgnęłaś się z jego uścisku i poszłaś do kuchni. Zrobiłaś Nathanowi ciepłą herbatę i usmażyłaś trochę bekonu żeby zrobić mu kanapki. (Jeżeli widzieliście wszystkie Wanted Wednesday to wiecie, o co chodzi z tymi kanapkami z bekonem) wróciłaś do sypialni, aby znaleźć jedno zielono-niebieskie oko spoglądające na ciebie z pod nie ułożonej jeszcze grzywki Nathana. Uśmiechnął się i wstał.
N: Mówiłem kiedyś, że cię kocham (t.i).
Ty: Hmmm raz jeszcze nie zaszkodzi.
Pochylił się i delikatnie cię pocałował.
N: Kocham cię.
Zarumieniłaś się i poszliście usiąść na kanapie w salonie. Cały dzień spędziliście oglądając stare filmy Nathana i twoje jak jeszcze byliście dziećmi. Śmialiście się z tego jak bardzo Nathan przypominał Sida z Epoki Lodowcowej i jaką ty byłaś małą księżniczką. Kiedy skończyliście oglądać Nathan tylko na ciebie popatrzył i powiedział
N: Mam nadzieję, że kiedyś będziemy mieć tak piękne jak ty i Sidowate jak ja dzieci.
Ty znowu się zarumieniłaś i wtulałaś się w twojego ukochanego do końca dnia. 
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Proszę jest następny. Mam nadzieję, że się będzie podobał i liczę na jakieś komentarze. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz