środa, 29 maja 2013

Odnajdę cię- The Wanted #10

Od paru miesięcy spotykasz się Sivą. Jednak wczoraj postanowiliście przejść do następnego etapu.(Chyba nie muszę pisać, co mam na myśli). Chcieliście to zatrzymać dla siebie i nic nie mówić chłopakom. Niestety wam się to nie udało. Rozmawiałaś ze swoim chłopakiem o zeszłej nocy, kiedy nagle do pokoju wleciał Jay. Usłyszał część waszej rozmowy, ale nie całej.
J: O czym gadacie gołąbeczki?
S: O niczym, co powinno cię interesować.
J: Słyszałem coś o wczorajszej nocy, więc.
Ty: Tak gadaliśmy o naszej grze w Monopol zeszłej nocy.
Miałaś nadzieję, że uwierzy. Niestety to nie jest Tom.
J: Uważaj, bo uwierzę. Nie wyjdę do póki nie powiecie mi prawdy.
S: Jakiś ty uparty!
J: Życie z The Wanted czegoś mnie nauczyło.
Ty: Tak samo jak mnie. Nauczyło mnie to, że nic przed wami się nie ukryje. Siva po prosu mu powiedz.
Siva trochę się ociągał, ale Jay nie zrezygnował i czekał cierpliwie.
S: Ja i (t.i) spędziliśmy razem wczorajszą noc.
Taka była reakcja Loczka.




*3 tygodnie później*
Oczywiście już następnego dnia wszyscy się dowiedzieli. Jay to jednak ma długi jęzor, ale i tak by się dowiedzieli prędzej czy później. Skąd taka pewność? A stąd, że właśnie się dowiedziałaś, że jesteś w ciąży. Każda inna dziewczyna by się ucieszyła na twoim miejscu, ale nie ty. To było za szybko jak dla was. Siva zawszę powtarzał nawet, kiedy jeszcze nie byliście razem, że w tej chwili jego kariera jest dla niego najważniejsza i nie chcę zakładać rodziny, która będzie mu tylko przeszkadzała. Dziecko oznacza tylko kłopoty. Będzie mniej koncertów, występów imprez. Postanowiłaś mu o tym nie mówić i usunąć się z jego życia. 

Kiedy wróciłaś do domu nikogo nie było w domu. (Zapomniałam wspomnieć o tym, że tydzień temu wprowadziłaś się do chłopaków) właśnie o to ci chodziło. Poszłaś do waszego pokoju wyciągnęłaś walizkę i zaczęłaś pakować swoje najpotrzebniejsze rzeczy. Wyciągnęłaś jakąś kartkę i napisałaś list do Sivy. Wyszłaś ze łzami w oczach. 

*Oczami Sivy*
Wróciłem do domu, żeby zrobić kolacje niespodziankę dla (t.i). Zanim zacząłem wszystko szykować Tom wylał na mnie sos pomidorowy. Nie powiem, że się nie w kurzyłem, bo koszulka była biała. Poszedłem na górę się przebrać. Jakaś karteczka na łóżku przykuła moją uwagę. Sięgnąłem po nią i zacząłem czytać. Jej teść brzmiała tak 
Drogi Siva, piszę do ciebie, żeby ci powiedzieć, że ja już nie wrócę. Postanowiłam, że powinnam odejść i pozwolić ci kontynuować twoją karierę. Nie wiem czy powinnam ci to mówić, ale uważam, że powinieneś wiedzieć, że będziesz tatą. Wiem, że dziecko by ci przeszkadzało, więc postanowiłam to, co postanowiłam. Proszę zostaw nas i nie szukaj. 
Twoja (t.i)
Myślałem, że to jakieś głupie żarty. Jak ona mogła to zrobić. Jaki ja jestem głupi, że tak się broniłem przed założeniem rodziny. Owszem nie chciałem teraz dziecka, ale stało się a ja kocham. Muszę ją odnaleźć jak najszybciej. Szybko pobiegłem po chłopaków. 

Szukaliśmy kilka miesięcy. (t.i) zniknęła bez śladu. Chłopacy zaczęli tracić nadzieję, więc się poddali. Jedynie Jay jeszcze w to wierzy. Wiele to dla mnie znaczy. Ja się nie poddam, ponieważ ją kocham i jej potrzebuje. Pewnego dnia pokłóciłem się z chłopakami i wyszedłem pod London Eye. Londyn o tej porze dnia wygląda naprawdę pięknie. Naglę ujrzałem jakąś dziewczynę, która przypominała mi moją (t.i). Zacząłem za nią iść a kiedy do niej doszedłem odwróciłem ją. To była ona, chociaż wyglądała inaczej. Przefarbowała włosy no i oczywiście przytyła. Kiedy ja zobaczyłem to aż stanęło mi serce.
S: Odnalazłem cię!
Ty: Siva prosiłam cię, żebyś mnie nie szukał.
S: Ale ja cię potrzebuję. Ciebie i tego dziecka rozumiesz?
Ty: Jak to? Przecież odkąd cię znam to powtarzasz, że...
S: Wiem, co mówiłem, ale to się zmieniło. Z tobą jestem gotowy założyć rodzinę.
Pocałowała mnie i wróciliśmy do domu.

*6 miesięcy później*
Urodziła wam się śliczna córeczka. Siva bardzo was kocha i rozpieszcza obydwie. O takim życiu właśnie marzyłaś. Codziennie miałaś nadzieję, że Siva cię jednak odnajdzie i będziecie ze sobą szczęśliwi. 
__________________________________________________________________________________

Pisałam to dwa tygodnie, ale w końcu skończyłam. Jej!!! Niemowie, że mi się udał, ale to wasze zadanie komentowania. Nadal czekam na propozycję na imaginy z dedykacjami.

 

poniedziałek, 27 maja 2013

#Harry

Hejka i wracam do was z nowym imaginem. No jak narazie mam internet i muszę się modlić żeby nikt mi go nie zabrał. LoL bo parę minut temu paw mi siedział na dachu więc miłego czytania i reszty tygodnia;)
___________________________________________________________________________________
*Oczami Harrego*
Jestem Harry z One Direction, mam 19 lat. Pochodzę z Holmes Chapel. I chyba każdy wie jak wyglądam. Dzisiaj jest koniec trasy „Take Me Home” i nasz ostatni koncert potem mamy paro miesięczne wakacje. Dziewczyny chłopaków tu są oprócz mojej- Taylor, oczywiście nie czułem do niej nic więcej oprócz przyjaźni, ale muszę to zrobić dla większej popularności. Wszyscy nie jesteśmy z tego zadowoloni, ale jakoś musimy z tym żyć. Za 4 godziny mamy koncert i zaraz wsiadamy do auta, napisze smsa do Olivii.
*Oczami Olivii*
Jestem Olivia i jestem przyjaciółką Harrego i reszty oraz ich stylistką mam 19 lat. Wyglądam tak jak zdjęcie obok. 

Dzisiaj jest ich ostatni koncert, mój tata jest politykiem a mama pracuje, jako projektantka wnętrz. Nie mam rodzeństwa, ale moja rodzina jest ogromna.  Jestem na ich koncercie, ale za kulisami i szykuje stroję. Muszę z nimi jeździć wszędzie, bo zawsze mogą coś ubrudzić, zepsuć itp. Znam ich wszystkie tajemnice, bo po za tym, że pracuje dla nich to po pracy jesteśmy przyjaciółmi. Oni wszystkich swoich pracowników traktują jak przyjaciół. Dostałam smsa od Harrego, że mu smutno, bo nie ma Tay, z Harrym przyjaźnię się od przedszkola wiem, że ich związek z Taylor można uznać za kłamstwo robią źle, że okłamują fanów. Taylor i Harry byli zakochani na początku, ale paparazzi zepsuli ich związek, Harry raczej jak sądzę się zakochał się zakochał i uważa Tay za swoją dziewczynę(ostatnio nie chcę z nim rozmawiać na ten temat), ale Tay uważa Harrego tylko za przyjaciela(teraz, bo kiedyś byli w sobie zakochani na zabój). Kiedy skończyli koncert pojechaliśmy do klubu opić ich. W klubie siedzieliśmy do 1 a potem impreza się przeniosła do domu 1D, tam dopiero była impreza. Obudziliśmy się wszyscy w jednym pokoju. Byłam brudna i mokra od alkoholu. Miałam swoje zapasowe ciuchy i poszłam się przebrać, zrobiłam śniadanie i poszłam do domu
*Oczami Harrego*
Rano obudziłem się u Zayna w pokoju, poszedłem się ubrać i zszedłem na dół by coś zjeść przy okazji oglądałem gazetę. Zaskoczył mnie jeden artykuł z nagłówkiem: „Czy Harry zdradza Tay ze swoją stylistką?” zaskoczyło mnie to i od razu napisałem do Olivii żeby zobaczyła do gazety i żeby mi to wyjaśniła, długo czekałem na odpowiedź aż w końcu po paru godzinach zjawiła się u nas w domu i poszła do chłopaków zaraz wróciła z nimi
- O co w tym chodzi wyjaśni mi to ktoś w końcu?!
- Możemy pogadać w cztery oczy? – Zapytała i poszłyśmy do mojego pokoju Olivia usiadła i zaczęła
- Harry wiem że to wygląda jakbyśmy mieli romans czy coś ale nic między nami nie zaszło
- To czemu się tam całujemy?
- To było tak siedzieliśmy w klubie już trochę wypiliśmy i graliśmy w pytanie czy wyzwanie i twoje wyzwanie było takie że miałeś mnie pocałować Tay nie miała nic przeciwko więc pocałowaliśmy się i nic między nami nie zaszła jak chcesz to się zapytaj każdego jak mi nie wierzysz
- Ale na pewno?
- Tak nie ufasz mi?!
-Ufam przepraszam, muszę się przewietrzyć
*W tym samym czasie oczami Olivii”
Niewiem o co chodziło Harremu chyba mi nie wierzył( bo nie mówiłam mu prawdy tak naprawdę ten pocałunek dla mnie dużo znaczył) wyszedł na dwór a ja za nim. Chłopacy mnie zatrzymali więc im wyjaśniłam i pobiegłam szukać Harrego znalazłam go godzinę później w naszej ulubionej kawiarni dosiadłam się do niego
- Czemu uciekłeś jak spłoszona dziewczynka?
- Wiesz ja uważam Tay jako swoją dziewczynę i jak ona to widziała?
- Spokojnie już z nią pisałam zapomniałeś chyba że my się przyjaźnimy
- I co?
- No wyjaśniłam jej i powiedziała że to nic wielkiego wie że znamy się od dzieciństwa i jesteśmy zżyci i pocałunki dla niej nic nie znaczą i nie będą znaczyły ale jeśli by była to sprawa łóżka to wtedy był by problem.
- Czyli że jest okej?
- Jasne że tak głuptasie a co pijesz?
- Kakałko
- Jak z dzieciństwa?
- Tak, wiesz co za tydzień mamy wolne i pojedziesz ze mną do domu?
- Jasne! I tak już od dawna chcę pojechać chociaż na tydzień do domu, odpocząć spotkać się ze znajomymi jak kiedyś a ty nie?
- Jasne że tak ale mi tak tego nie brakuję odkąd ty tutaj przyjechałaś
- Wiesz co robi się późno chyba raczej pójdziemy do domu co?
- Tak masz rację ale ja chcę iść spacerem – Zapłaciliśmy i poszliśmy spacerem do domu i przy okazji świetnie się bawiliśmy. Harry odprowadził mnie do domu i poszedł do siebie, pisaliśmy przez wieczór ale także pisałam z Tay. Poszłam spać o 1 i wstałam o 8 przez dzwonek do drzwi był to Harry
- Chłopie pogięło cię?
- Tak musimy pogadać a także mam śniadanko
- Okej wejdź- Wpuściłam Harrego, poszłam się przebrać i zjadłam śniadanie
- Więc o czym chciałeś porozmawiać?
- Chcę porozmawiać o pocałunku
- Dalej drążysz ten temat wszystko ci wyjaśniłam było to twoje zadanie i to był nic niezobowiązujący pocałunek- Wstałam i odłożyłam talerz do zlewu
- Tak ale czy nic nie poczułaś do mnie oprócz przyjaźni?
- Jeny wiesz co? Za bardzo się tym przejmujesz
- Nie ale naprawdę wiesz co może jeszcze raz się przekonamy?
- Czyli chcesz całusa ode mnie?
- Tak chcę
- Okej – Pocałowaliśmy się dla nas zatrzymał się czas po prostu czułam się świetnie oderwaliśmy się od siebie i zastała cisza ale ja ją przerwałam
- Zapomniałam że robiłam herbatę zaraz wracam –Podbiegłam do blatu i wlałam wodę do kubków i nie wiedziałam jak mam się zachowywać wyszłam z herbatą i usiedliśmy do stołu
- To jak się czujesz?
- Jak za naszym pierwszym pocałunkiem pamiętasz Olivia?
- Oj tak mieliśmy 12 lub 13 lat byliśmy na dworze ale zaczął padać deszcz wtedy przemądrzaliśmy się ile mieliśmy już chłopaków i dziewczyn wtedy odparłeś żebym cię pocałowała dla zgrywy potem nie chcieliśmy być parą więc postanowiliśmy że zachowamy to dla siebie i zostaniemy tylko przyjaciółmi wtedy było fajnie
-Wiesz co?
-Co
-Muszę iść się ubrać i się uczesać a ty zajmujesz mi czas
- Wiesz co cieszę się że mam taką przyjaciółkę jak ty dzięki że jesteś i że nigdy ze mnie nie zwątpiłaś
- Wiesz co skoro tak mnie lubisz czemu nie boisz się że Tay będzie wściekła?
- Wiesz co zawsze chciałem być z tobą tylko ty zawsze byłaś z kimś innym
- A teraz jest odwrotnie ty jesteś z kimś a ja nie
- Zakochałem się, ale nie w Tay tylko mojej najlepszej przyjaciółce i tylko o niej myślę i o tym kiedy będzie nasz pierwszy raz
- Świr z ciebie- Poszłam do sypialni po ciuchy
- Nie wyjdę do póki mi nie odpowiesz
- Zboczeniec z ciebie!- Poszliśmy do sypialni a resztę można uznać za sprawę przymkniętą.
***
Minęło 2 miesiące od naszego małego romansu nikomu tego nie powiedzieliśmy zwykle z Harrym zamykamy się w jego garderobie pod pretekstem dobierania stroju albo w łazience że coś sobie ubrudził i że niby muszę mu pomóc to zmyć niewiem czemu Harry z nią nie zerwie, a ja z moim chłopakiem Conorem i wtedy się ujawnimy. Ostatnio źle się czuje, ciągle wymiotuje i okres mi się spóźnia czuje że jestem w ciąży poszłam po test i wynik okazał się pozytywny ale najgorsze było to że nie wiedziałam kto jest ojcem bo ostatnio robiłam to i z Conorem i Harrym. Poszłam do Conora aby go oznajmić zapukałam do drzwi, otworzył mi weszłam patrzył na mnie z miną a la ‘’wtf’’
- Olivia co cię tu sprowadza?
- Mam urlop chorobowy
- Coś ci jest?
- Tak, jestem w ciąży- Conor na tą wiadomość mnie pocałował a potem poszliśmy na kolację, zamieszkaliśmy razem a chłopcy nic nie wiedzą o tym że za parę miesięcy będę miała dzidziusia i cały czas siedzę w domu pod pretekstem choroby ale chłopacy coś zaczęli podejrzewać zaprosiłam dzisiaj Nialla i Liama do siebie aby im wszystko opowiedzieć. Kiedy przyszedł zaprosiłam ich do salonu i opowiedziałam, że wpadłam i że mam romans z Harry a także jestem z Conorem opowiedział żebym nic nie mówiła Harremu i żebym lepiej teraz wyjechała do rodzinnego domu do przyjaciół a on się załatwi wszystkim i moją pracą, że będziemy kontaktować się przez skype i tak będziemy pracować. Wyjechałam do Holmes Chapel i tak pracowałam oraz tak mijały mi miesiące Conor do mnie przyjeżdżał w każdy weekend, ale także znowu zaczęłam się spotykać z moim dawnym najlepszym przyjacielem Alanem z nim dogadywałam się najlepiej.
***
Ostatnio miałam straszne skurcze, więc rodzice zawieźli mnie do szpitala tam odwiedzał mnie Conor, Alan i  Niall który był Zaynem i Liamem oni o tym wiedzieli i powiedzieli że najlepszym wyjściem będzie jeśli nikt nie powie o tym Harremu. Conor mnie odwiedzał i pewnego razu nadszedł go temat One Direction
- Bo ty ostatnio to znaczy przed twoją ciążą spędzałaś czas z Harrym zawsze mówiłaś że to twój najlepszy przyjaciel i że zawsze o wszystkim wiedzieliście czemu teraz on o tym nie wie? – To pytanie chciałam zostawić bez odpowiedzi ale Conor nie dawał za wygraną usiedliśmy na ławce i zaczęłam
- Bo chodzi o to że Harry to mój najlepszy przyjaciel i zawsze nim był ale to z nim był mój pierwszy pocałunek i ostatnio miałeś rację spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu i w dzień i w nocy. On nie może się dowiedzieć o ciąży bo prawda jest taka że zdradziłam  cię
- Co?! Czy ty powiedziałaś że mnie zdradziłaś z kim?
-Tak ja to powiedziałam,  ale proszę nie mów mu bo to może być jego dziecko wiem że miałeś mi za złe ten pocałunek ale to wszystko od tego się zaczęło. Conor nie zostawiaj mnie proszę
- Między nami koniec mogłaś o tym pomyśleć wcześniej jak zaczynało się to wszystko zdzira z ciebie- Conor odszedł a dla mnie był to cios prosto w serce wiem że go zraniłam. Rozpłakałam się czułam że to się zaczyna, pielęgniarki mnie zauważyły i zaprowadziły do gabinetu.
***
Przy mnie siedzieli rodzice, Zayn, Niall i Liam z Dan, Pierre a na rękach trzymałam małą Louisę.
- O jaka słodka ta moja wnuczka. Ale nie jest do ciebie podobna– Powiedziała babcia
-Oj przestań. Nie ważne do kogo jest podobna, bo tatusia nie pozna
-Dlaczego, Olivia wiesz że musisz mu to powiedzieć, z czasem się dowie
-Kiedyś powiem ale teraz na pewno nie.
-Ale trzeba przyznać mała jest słodka- Wszyscy patrzeliśmy na małą, przypomina Harrego i Conora, oraz troszeczkę mnie. Potem byłam zmęczona i poszłam spać a mała leżała w inkubatorze. Po dwóch dniach wróciłam do domu do Londynu i mogłam tam odpocząć. Do mnie przychodziła Dan i Pezz które pomagały mi w porządkach i reszcie a chłopaki dali mi wolne i przychodzili a ja im pomagałam. Pewnego dnia kiedy byłam sama ktoś zapukał do drzwi, stał w nich Harry. Zaprosiłam go do domu i usiedliśmy na kanapie
-Więc o czym chciałeś pogadać?
-Wiesz Zayn mi wszystko powiedział. To prawda że Louisa jest moim dzieckiem?
-W połowie- Wytłumaczyłam mu wszystko po kolei tak, aby mógł zrozumieć. Ten mnie przytulił i powiedział że wszystko będzie ok. Chciałam z nim być ale on miał swoją Tay, no nie byli razem bo z nią zerwał ale media dalej myślą że oni są razem.
-Harry?
-Tak
-Skoro mnie kochasz czemu nie chcesz ze mną być?- Zapytałam idąc do pokoju bo mała płakała
-Kto powiedział że nie chce? Oczywiście że chcę tylko Paul i management nie chce
-To się i sprzeciw. Harry walcz o miłość a nie słuchaj się tylko ich. Jakoś Liam ma Dan, Lou ma El, Zayn ma Pezz a ty co?
-No wiesz co masz rację, okej to co robimy moja dziewczyno?
-Ej ale ja nic takiego nie powiedziałam  że będę twoją dziewczyną!
-Okej to Olivio Natrass zostaniesz moją dziewczyną?
-Oczywiście- Pocałowałam Harrego i patrzeliśmy na małą. Potem poszliśmy spać do sypialni, rano Harry poszedł do studia a ja poszłam na spacer z małą.
*3 i pół miesiąca później*

Dzisiaj odbywają się chrzciny małej i zaręczyny. Bardzo się z tego cieszę, Harry jest świetnym facetem jak i rodzicem, cieszę się że mogę być z takim facetem.



niedziela, 26 maja 2013

Szansa od Boga

Cześć przepraszam was ale internetu nie miałam. No wczoraj go dostałam ale wczoraj była moja impreza urodzinowa! Jej! Cieszę się jak dziecko. A z tej okazji mój pierwszy napisany imagine!! Miłego czytania!
___________________________________________________________________________________

KLIK
Obudziłam się o 7 rano, niezbyt pamiętałam co się wydarzyło ponieważ była wielka impreza. Nocowała u mnie przyjaciółka, i wszystko mi opowiedziała jak zabalowałam na imprezie. Dzisiaj był dzień naszego wyjazdu w góry. Wyjeżdżamy z przyjaciółmi, . Jechaliśmy a potem pamiętałam tylko krzyki, piski opon i syrenę pogotowia.

Kiedy się obudziłam myślałam, że nie żyje o dziwo żyłam. Przed swoimi oczami zobaczyłam kobietę która miała włosy w odcieniu ciemnego blondu, związane w kitkę, zielone oczy, jasną karnacje.

- Oh Emily wreszcie się obudziłaś, byłaś w śpiączce 2 dni ! – Powiedziała kobieta

- Ym kim jesteś i kto to jest Emily?

- Ja jestem twoją mamą i mam na imię Elizabeth a Emily to twoje imię, na szczęście jest przerwa w szkole więc mam nadzieję, że sobie przypomnisz

Kobieta opowiadała mi o moim życiu, przyjaciołach ale przecież 3 dni temu byłam Martą która miała 16 lat a nie Emily która miała 17. Dzisiaj wracałam do domu, moja mama pojechała mi po ciuchy a ja się ogarnęłam i posprzątałam. Zebrałam rzeczy do fioletowej torby i podeszłam do lustra. Miałam długie blond włosy i niebieskie oczy. Czekałam już gotowa na łóżku na mamę kiedy na łóżku usiadł facet

- Kim jesteś ?

- Jestem twoim aniołem stróżem Marta, i wyjaśnię całą historię. Bądź w swoim pokoju o 16. Aha i mam na imię Tom

Powiedział i znikł. Przyjechała mama dała mi ubrania. Kiedy poszłam się przebrać mama w tym czasie poszła mnie wypisać, kiedy skończyłam pojechaliśmy do domu. Mieszkaliśmy w wielkiej willi a razem ze mną mieszkał 19 letni brat Oliver i 5 letnia siostra Lucy oraz tata George. Kiedy weszliśmy wszyscy przywitali mnie pogodnie i oprowadzili po domu. Dom był ogromny i mój pokój wielki, kiedy już się rozpakowałam zadzwonił telefon na wyświetlaczu pojawił się napis „ Marchewkaa”. Odebrałam

- Em w końcu już jesteś w domu jak się za tobą stęskniłem !

- Kim jesteś ?

- Ja jestem Lou, twój najlepszy przyjaciel

- Aha

- Słuchaj spotkamy się dzisiaj ?

- Jasne czemu nie więc może za pół godziny u mnie ?

- Ok będę za pół godziny !

Więc nie wiedziałam jak on wygląda zajrzałam do komórki i zaczęłam przeglądać zdjęcie. Ale nie wiedziałam że będę tam ja z 1D. Kiedy tak oglądałam nagle ktoś zapukał do pokoju i wszedł, był to Louis Tomlinson ! Podszedł do mnie i mnie przytulił. Poszliśmy na spacer a przy okazji wyjaśnił to że jestem ich przyjaciółką, kiedy tak szliśmy, opowiedziałam mu całą historię i on jako jedyny o niej wiedział że nie jestem Emily tylko Marta, zapomniałam o aniele stróże więc podziękowałam Luisowi za popołudnie i szybko pobiegłam do domu. Wbiegłam do swojego pokoju i na łóżku siedział już Tom. Opowiedział mi że podczas wypadku zamieniłam się ciałami i że Kasia ( moja przyjaciółka) ma na imię Demi i mieszka niedaleko. Zadzwoniłam pod numer z nazwą Deem i powiedziałam żebyśmy się spotkały w parku. Wieczorem zajrzałam na laptopa i na różne konta ponieważ dowiedziałam się że notes z loginami i hasłami trzymam w szafkach. Dowiedziałam się że jestem trochę popularna i 1D mają swoje konta. Chwilę posiedziałam i poszłam spać. Rano obudził mnie telefon od Louisa

- Cześć słuchaj poszłabyś z nami dzisiaj do wesołego miasteczka ?

- Cześć jasne że tak a i mogłabym zabrać ze sobą przyjaciółkę ?

- Ok to po 13 będziemy pod twoim domem !

Skończyliśmy rozmowę a ja zadzwoniłam do Kasi i jej o wszystkim powiedziałam, godzinę później była u mnie a do spotkania miałyśmy jeszcze 3 godziny. Pomogła mi dobrać ciuchy, fryzurę i takie tam, ona już była wyszykowana i kiedy skończyłyśmy zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam a tam stało całe One Direction, Louis podszedł i mnie przytulił jak każdy z kolei. Przedstawiłam im Kasię-Demi i poszliśmy do samochodu, przez całą drogę Louis się wygłupiał a my się z niego śmialiśmy i widziałam że przez całą drogę Harry patrzył się na mnie, i przez cały czas trzymał mi towarzystwo. ….

*10 dni później*

Przez te 10 dni bardzo zżyłam się z Harrym, a moja przyjaciółka z Niallem. Ja z Harrym byliśmy nierozłączni a Louis znalazł sobie dziewczynę moją kuzynkę Eleonor. Właśnie dzisiaj mijała miesięcznica Liama i Dan, i wszyscy byliśmy zaproszeni. Dem szła z Niallem jako para a ja z Harrym jako przyjaciele ponieważ jak słyszałam on ma dziewczynę. Dziwiłam się, że z nią nie idzie, ale dziewczyny za nią nie przepadają ale bardzo chciałabym ją poznać. Więc napisałam do Dan dlaczego nie zaprosiła dziewczyny Harrego a ona napisała czy możemy się spotkać zaraz w naszej ulubionej kawiarni, zgodziłam się i dążyłam do wybranego miejsca mieliśmy jeszcze cały dzień ponieważ impreza jest wieczorem. Kiedy weszłam do knajpki Dan czekała już na mnie, nie wiem ile siedziałyśmy ale dowiedziałam się, że dziewczyna Harrego ma na imię Taylor i że nikt jej nie lubi z grupy 1D ona uważa się za najlepszą z najlepszy i odciąga Loczka od wszystkich i by zaprosili ją z grzeczności ale jest w trasie koncertowej. Podziękowałam jej za te informację i pobiegłam do domu aby się przygotować na imprezę, ubrałam się w czarną sukienkę podkreślającą moje kształty do tego czarne szpilki, żakiet, lekki makijaż i miałam wyprostowane włosy. Zadzwonił Harry i powiedział że on nie pójdzie ze mną ponieważ przyjechała Taylor i on pójdzie z nią. Usiadłam na łóżku i się rozpłakałam. Zadzwoniłam do Dan i oznajmiłam że nie przyjdę bo Harry mnie wystawił dla Taylor (czułam coś do niego ale bym mu tego nie powiedziała ponieważ zniszczyłabym naszą przyjaźń) ona powiedziała że mam przyjść i pokazać że nic sobie z tego nie robiłam uśmiechnęłam się i zadzwoniłam do Dem zapytać się czy mogę jechać z nimi, wyjaśniłam jej całą historię poprawiłam makijaż i zaczęłam iść w stronę domu Dem. Przechodziłam przez ulice kiedy nagle ostatnim co ujrzałam to światła. Kiedy obudziłam się siedziała obok mnie mama. Moja prawdziwa mama i obok niej tata. Zapytałam co się stało a oni odpowiedzieli że na wycieczce potrącił mnie samochód. Po 4 dniach wróciłam do domu do domu w Polsce ponieważ nie byłam już Emily tylko Martą. Bóg dał mi szanse na poznanie 1D a ja z niej skorzystałam ale to nie była wieczna szansa. Kasi dalej nie było w domu ponieważ ona nie wróciła kiedy leżałam już w łóżku pojawił się Tom i wytłumaczył że wypadek przywrócił mi moje dawne życie a Kasia wróci za tydzień. Popłakałam się bo moja przyjaciółka ma inne życie i przez tydzień jej nie zobaczę, przypomniało mi się że mam numer do Louisa. Zadzwoniłam i wyjaśniłam co się tak naprawdę stało, powiedział żebym się nie martwiła oraz że jeszcze się spotkamy ….

środa, 22 maja 2013

Druga szansa po raz kolejny- The Wanted #9



Ty: To koniec Max! Nigdy ci tego nie wybaczę!
M: Proszę cię kochanie. Nie rób mi tego. To nie tak miało wyjść. Daj mi szansę to naprawić.
Ty: Nie Max! Zmarnowałeś drugą szansę! Za każdym razem robisz to samo! Dałam ci jasno do zrozumienia ja albo ona! Kolejnej szansy ode mnie nie dostaniesz!
Odeszłaś cała zapłakana. Szłaś dość szybko nie patrząc gdzie idziesz. Nogi decydowały za ciebie. Niestety źle to się skończyło. Nie zauważyłaś nadjeżdżającego samochodu. Uderzył w ciebie i straciłaś przytomność. Obudziłaś się następnego dnia. Kiedy otworzyłaś oczy oślepiło cię jasne światło. Szybko zamknęłaś oczy i spróbowałaś jeszcze raz je otworzyć. Wyglądało ci na to, że jesteś w szpitalu. Rozejrzałaś się po sali, w której leżałaś i zobaczyłaś jakiegoś łysego całkiem ci obcego chłopaka. Wyglądało ci na to, że spał, ale postanowiłaś go obudzić.
Ty: Przepraszam?
Chłopak się obudził i na tych miast usiadł koło ciebie.
M: (t.i) przepraszam, że tu przyszedłem, ale kiedy usłyszałem, co się stało to…
Przerwałaś mu.
Ty: A kim ty w ogóle jesteś?
M: Jak to? Nie wiesz, kim ja jestem?
Ty: Gdybym wiedziała to raczej bym się nie pytała.
Zauważyłam, że humor mu się od razu zmienił, kiedy to usłyszał. Wielki uśmiech pojawił się na jego twarzy. Widziałaś, że coś wykombinował.
M: Jestem twoim chłopakiem. Jesteśmy razem od pół roku i bardzo się kochamy. Nie widzimy świata poza sobą. Układa nam się wspaniale. Jest jak w bajce.
Ty: Nie wierzę ci.
Wtedy pokazał ci zdjęcie ciebie i jego jak się obejmujecie i całujecie. Zaczęłaś mu wierzyć, kiedy zaczął ci opowiadać, przez co razem przeszliście. Mówił same wspaniałe rzeczy. Po chwili poczułaś się przygnębiona, ponieważ nic z tego, co mówił nie pamiętałaś. Nie pamiętasz nawet jak się nazywasz ani kim są twoi rodzice.

*2 dni później*
Mogłaś już iść do domu. Poprosiłaś Maxa żeby cię odebrał ze szpitala. W końcu uwierzyłaś Marxowi. Bardzo o ciebie dbał czasami nawet siedział całymi nocami przy twoim łóżku. Bardzo dobrze ci się z nim rozmawiało, w końcu był on twoim chłopakiem. Od razu po wyjściu ze szpitala Max zabrał cię na lody i na spacer. Spędziłaś z nam wspaniały dzień. Pokazywał ci miejsca gdzie razem byliście, gdzie się poznaliście, gdzie mieliście wasz pierwszy pocałunek. Byłaś już bardzo zmęczona, więc poprosiłaś go żeby zaprowadził cię do domu. Zdziwiłaś się zachowaniem Maxa, kiedy zbliżaliście się jednej z dróżek w parku. Chciał go ominąć, więc się zgodziłaś się. Kidy doszliście do twojego domu Max pożegnał się z tobą bardzo ciepło. Był to dla ciebie jak wasz pierwszy pocałunek, ale dla niego to nic nowego.  Weszłaś do domu rozpakowałaś się i poszłaś spać z wielkim uśmiechem na twarzy.

*Następnego dnia*
Obudziło cię pukanie do drzwi. Szybko z sturlałaś się z łóżka i pobiegłaś otworzyć. Twoim oczom ukazał się Max.
M: Hej piękna. Jak się spało w starym- nowym miejscu.
I pocałował cię.
Ty: Całkiem przyjaźnie.
Wpuściłaś go do domu, wyszykowałaś się i wyszliście na spacer. Tak mijały wam miesiące. Czułaś się wspaniale. Cieszyłaś się Max nie poddał się i próbował przywrócić ci wspomnienia. Jednak tak tylko ci się wydawało. Pewnego dnia spacerowaliście po parku i zauważyłaś, że jakaś wysoka blondynka wam się przygląda. Max nagle zaczął szybciej iść, kiedy ją zauważył. Dogoniła was i zaczęła gadać z Maxem a ty nie wiedziałaś, kto to jest i o co chodzi.
Ona: Widzę, że szybko mu wybaczyłaś.
M: Przestań ją męczyć, to była jej decyzja.
Ty: ale, o co chodzi? Niby, co miałam mu wybaczyć. Max to najwspanialszy facet na świecie.
Ona: Tak? Jest tak wspaniały, że zdradzał cię ze mną.
Ty: Max, o czym ona mówi?
M: Nie mam pojęcia kochanie. Jakaś wariatka. Przecież czemu miał bym cię zdradzać?
Ona: Nie Max nie wywiniesz się z tego tak łatwo. Wybieraj albo ona albo ja.
Te słowa sprawiły, że przywróciła ci pamięć. Pamiętałaś już wszystko. To, że potrącił cię samochód i to, że twój związek, z Maxem nie był taki wspaniały.
Ty: Tak Max. Wybieraj albo ja albo ona.
M: (t.i) o co ci chodzi? Jasne, że wybieram ciebie.
Blondynka wściekła odeszła a Max chciał cię przytulić, lecz ty go ode pchałaś.
Ty: Jak mogłeś tak wykorzystać ten moment. Straciłam pamięć a ty to wykorzystałeś, jako następną szansę dla ciebie. Przyznaj się cieszyłeś się, że tak się stało i nie chciałeś żeby wróciła mi pamięć.
M: Ok. masz mnie, ale zrobiłem to, bo cię kocham i nie mogę bez ciebie żyć. Zrozum to nie chciałem tego zrobić żeby cię skrzywdzić.
Nie odzywałaś się, więc postanowił odejść. Spuścił głowę i już go niebyło. Nagle coś cię tchnęło i zaczęłaś za nim biec. Biegłaś najszybciej jak tylko mogłaś. W końcu go zobaczyłaś. Krzyknęłaś jego imię. Max się odwrócił i zaczął iść w twoją stronę. Ty nie zwalniając rzuciłaś mu się w ramiona.
Max: Kocham cię.
Ty: ja ciebie też.

*Rok później*
Nadal jesteś z Maxem. Oświadczył ci się już dwa razy, ale za pierwszym razem się nie zgodziłaś. Po prostu nie odbudował u ciebie jeszcze zaufania. Lecz za drugim razem było już inaczej. Zamierzacie się pobrać za dwa miesiące. 
__________________________________________________________________________________________
Tym razem bez komentarzy. 

 

środa, 15 maja 2013

To nie tak jak myslisz- The Wanted #8




Mieszkasz z chłopakami z The Wanted. Od dłuższego czasu spotykasz się z Tomem. Fanki nie są z tego bardzo zadowolone, ale nie tylko z waszego związku. Jeszcze został Siva i Nareesha. Marxowi i Michelle się nie powiodło. Niewytrzymali tej całej krytyki i stworzonych historyjek. Tym razem uwzięli się na ciebie i Toma, ale dajecie sobie radę. Wspieracie się nawzajem.

*Miesiąc później*
Fanki dały wam spokój i bardzo dobrze wam się układa. Chyba zrozumiały, że się kochacie i nic nie zdoła was rozdzielić. Jedynie, co mogło was rozdzielić mogła być trasa koncertowa. Właśnie tak było tym razem. Chłopcy szykowali się na dwu miesięczną trasę. Było ci smutno z tego powody, ale wiedziałaś, że tom kocha śpiewać i nie zawiedzie swoich fanek. Kiedy Big Kev pakował walizki do samochodu żegnałaś się z Tomem i resztą. Nie jechałaś z nimi na lotnisko, ponieważ oboje wiedzieliście, że to nie ma sensu, ponieważ fanki i tak nie pozwolą wam się pożegnać w spokoju. Kiedy musieli już jechać Tom pocałował cię czule i wszedł do samochodu. Starałaś się nie płakać, ale kiedy samochód zniknął za rogiem zaczęłaś beczeć ja bóbr. Nareesha dołączyła się do ciebie i tak we dwie stałyście i płakałyście. Kiedy się ogarnęłyście weszłyście do środka, włączyłyście jakiś film i zrobiłyście sobie babski wieczór. Po trzech godzinach dostałyście SMSa od chłopaków, że już wylądowali i właśnie dojeżdżają do hotelu. Poprosiłyście ich żeby odezwali się na Skypie. Zrobili tak jak chciałyście. Gadaliście tak do czwartej w nocy. Zasnęłaś w pokoju Sivy i Nareeshy. Wstałyście o jedenastej rano i zjadłyście śniadanie. Postanowiłyście, że dzisiaj nie będziecie się przebierać. Jak zawsze z rana weszłyście na Twittera, ale zrobiło ci się smutno, kiedy przeczytałaś te wszystkie wiadomości o tobie i Tomie. Niektóre z nich brzmiały tak ‘’ Jak bym była na jej miejscu nigdy bym nie puściła Toma samego na tak długo.”, ‘‘ Jestem pewna, że Tom ją zdradzi, przecież każdy wie, że jest to rozrywkowy facet. Długo nie wytrzyma z tą samą panną.”
Chciało ci się płakać, ale nie doszło do tego. Wiedziałaś, że możesz ufać Tomowi i że nigdy cię nie zdradzi. Ignorowałaś takie komentarze przez cały miesiąc, ale się okazało się, że fanki miały rację. Kiedyś z nudów włączyłaś jedną stronę plotkarską. Zauważyłaś tam nagłówek ‘’Tom Parker znudzony swoją partnerką!!” Bez wahania otworzyłaś artykuł i przeczytałaś go. Kiedy go czytałaś łzy spływały ci strumieniami po policzkach. Pisali jak to TW wczoraj w nocy wybrali się do klubu i znaleźli Toma całującego się z jakąś fanką. Miałaś nadzieje, że to nieprawda, ale niestety na samym dole znajdowało się zdjęcie jak twój ukochany całuje się z inną. Do pokoju właśnie weszła Nareesha i szybko do ciebie podbiegła, kiedy zobaczyła, że płaczesz.
N: (t.i) co się stało? Proszę powiedz.
Nie mogłaś wydusić z siebie ani jednego słowa, więc pokazałaś jej artykuł. Ona szybko go przeczytała a po skończeniu mocno cię przytuliła.
N: Jestem pewna, że nie zrobił tego specjalnie, przecież on cię kocha. Znasz fanki może właśnie się jakaś na niego rzuciła i ktoś pstryknął im zdjęcie. Zadzwoń do niego i porozmawiajcie.
Ty: Nie będę do niego dzwoniła! Nie chcę go znać. Nigdy nie uwierzę, że to był przypadek. Bardzo cię proszę nie dzwoń do niego, nie obieraj od niego telefonów i nie gadaj z nim o mnie. Po prostu zignoruj go.
N: Dobrze to jest twoja decyzja.
Wyszła i przyniosła ci pudełko lodów i dwa podęła chusteczek. Płakałaś tak przez całą noc. Rano obudził cię telefon. Wyświetliło ci się zdjęcie Toma, więc odrzuciłaś połączenie. Poszłaś się wykapać. Z łazienki słyszałaś jak dzwoni twój telefon, ale nic sobie z tego nie robiłaś. Kiedy wyszłaś po dwudziestu minutach miałaś trzydzieści nieodebranych połączeń. Tom próbował się nawet dodzwonić z telefonów chłopaków. Wyszłaś z pokoju i usłyszałaś rozmowę Nareeshy chyba z Sivą.
N: Nie mogę ci nic powiedzieć, ponieważ obiecałam (t.i) ale powiedz Tomowi, że nic jej nie jest. To znaczy nic jej nie jest fizycznie, ale psychicznie jest trochę gorzej.
Wtedy się rozłączyła, bo weszłaś do pokoju.
N: Jak się czujesz? Tom nadal nie wie, dlaczego się do niego nie odzywasz.
Ty: Nie chcę o nim mówić już nigdy więcej.
Nagle poczułaś się słabo, więc musiałaś usiąść. Nareesha podała ci wody do picia, ale tobie zrobiło się nie dobrze, więc pobiegłaś do łazienki.

*W tym samym czasie u chłopaków*
T: Dlaczego ona nie obiera ode mnie telefonów. Co się z nią dzieje.
S: Nareesha nic nie chciała mówić, bo coś obiecywała (t.i). Powiedziała tylko, że fizycznie wszystko z nią okej, ale gorzej z psychicznie.
M: Co to może znaczyć?
J: Tom, co ty jej zrobiłeś?
T: Nic. Nic nie mam na sumieniu.
Nagle do pokoju wpadł Nathan z laptopem w ręku.
N: Chłopaki, chłopaki widzieliście, co piszą wszędzie o Tomie?
M: Nie.
T: Co takiego? Pokaż mi to szybko.
Przeczytali artykuł o tej samej treści.
T: Co jak to? To nie możliwe. Czekaj. Nie ja nie zrobiłem tego specjalnie po prostu byłem pijany. Nie wiedziałem, co się ze mną dzieje.
J: no to pięknie się wpakowałeś. Ciekawe jak teraz to (t.i) wytłumaczysz. Nie odbiera od ciebie ani od nas telefonów, nie czyta SMSów, nawet, Nareesha nie chce tego słuchać.
T: Co ja mam teraz zrobić nie mogę teraz wracać do Londynu.
N: Nic innego nie możesz zrobić tylko czekać do końca trasy i modlić się, że (t.I) odbierze telefon.

*Dwa tygodnie później*
Bardzo długo czułaś się słabo, więc postanowiłaś pójść do lekarza. Okazało się, że jesteś w trzecim miesiącu ciąży. Nareesha opiekowała się tobą i przekonywała cię żebyś powiedziała o tym Tomowi. Jednak ty byłaś uparta. Włączyłyście telewizor na kanał muzyczny. Akurat leciało Lose my mind. Nareesha nie chciała przełączyć. Po piosence były jakiś plotki, trafiłyście akurat na plotki o The Wanted. ‘’Tom spędził noc ze swoją nową dziewczyną/ fanką!!” Nie mogłaś w to uwierzyć. Pobiegłaś do swojego pokoju. Nareesha szybko zadzwoniła do Sivy.
S: Halo?
N: Siva słyszeliście to, co mówią o Tomie i tej fance?
S: Tak, ale to jest nie prawda. Tom był cały czas z nami.
N: a tamten pocałunek?
S: Tak to akurat chyba była prawda. Poczekaj dam ci Toma.
N: nie ja nie mogę z nim gadać. Szczerzę mówiąc na nie powinnam nawet z toną o tym gadać. Ale mam dla niego radę niech szybko wraca i naprawi ten związek zanim będzie za późno.

*Tydzień później*
Omijałaś oglądania telewizji, używania Internetu, ale nawet pisali o tym w gazetach. Nie mogłaś od tego uciec. Tym razem już nie wytrzymałaś. Okazało się ta fanka dostała tego, czego ty zawsze marzyłaś. ‘’Tom Parker oświadcza się swojej nowej dziewczynie” Rzuciłaś gazetę na podłogę i wbiegłaś na górę do swojego pokoju. Nareeshy akurat niebyło w domu, więc niebyło nikogo żeby cię pilnował. Myślałaś, co masz zrobić teraz, w końcu wpadłaś na pomysł, ale niestety Nareesha wróciła do domu. Musiałaś to przełożyć, na kiedy indziej. Nareesha weszła do twojego pokoju.
N: Co tam kochanie? Widziałam ten nagłówek w gazecie. Ty nic nie powiedziałaś tylko się popłakałaś. Po godzinie Nareesha poszła ci coś zrobić ciepłego do jedzenia. Wykorzystałaś ten moment i wymknęłaś się z domu. Wzięłaś tylko kurtkę, zostawiłaś telefon oraz klucze. Po godzinie twoja przyjaciółka zorientowała się, że niema cię w pokoju. Strasznie spanikowała, więc zadzwoniła do Toma.
T: Halo? Nareesha w końcu się odzywasz. Co z (t.i)?
N: Tom musisz szybko przyjechać. Ona zniknęła. Poszłam tylko zrobić obiad a kiedy wróciłam do jej pokoju już jej nie było.
T: co? Jak to?
N: Ta ostatnia wiadomość już całkiem ją… Tom po prostu musisz przyjechać. Nie wiadomo, co ona teraz chce zrobić. Tylko się pośpiesz zanim stracisz dwie najważniejsze osoby w twoim życiu.
T: Jak to dwie?
N: Bo (t.i) jest w ciąży.
T: Dobra już tam jadę będę za dwadzieścia minut w Londynie. Chyba wiem gdzie ją znaleźć.

*Dwadzieścia minut później oczami Toma*
W końcu jestem w Londynie. Jadę najszybciej jak tylko mogę. Na sto procent złapały mnie przynajmniej dwa radary, ale to jest nie ważne w tej chwili. Najważniejsze jest żeby teraz znaleźć (t.i). Dlaczego mi nie powiedziała, że spodziewamy się dziecka? Jeżeli coś sobie zrobi nigdy sobie tego nie wybaczę. Mogłem przyjechać na samym początku tej afery. Wiedziałem gdzie jechać. Zawsze tam szła, kiedy miała jakiś problem. Był to mały, ale wysoki mostek. Mam nadzieje, że nie zrobi niczego głupiego. W końcu dojechałem widzę ją. Stała za barierką, więc szybko ‘wyskoczyłem’ z samochodu. Podbiegłem do niej i powiedziałem jej imię. Nie zbliżałem się bardziej, bo nie wiedziałem jak zareaguje.

*Twoimi oczami*
Przez godzinę spacerowałaś po mieście i dopiero później przyszłaś w to miejsce. Weszłaś za barierkę, ale nie chciałaś jeszcze skakać. Zdecydowałaś, że skoczysz jak zajdzie słońce. Stałaś tak gapiąc się w przestrzeń. Nagle usłyszałaś głos Toma. łza poleciała ci po policzku, ale się nie odwróciłaś.
Ty: Po co tu przyjechałeś? Wracaj do swojej narzeczonej.
T: Nie ma żadnej narzeczonej! Ona to wszystko zmyśliła żeby była rozpoznawalna. Nareesha do mnie zadzwoniła, że zniknęłaś. Nie możesz skoczyć.
Ty: Niby, dlaczego?
T: Nie możesz zabić naszego dziecka.
Ty: Skąd o tym wiesz?
Spojrzałaś się na niego i zobaczyłaś łzy na jego policzkach.
Ty: Ale ten pocałunek wyglądał jak prawdziwy.
T: Bo ten pocałunek…był prawdziwy. Nie byłem świadomy tego, co robiłem. Ale uwierz mi (t.i) to ciebie kocham. Proszę wybacz mi.
Ty: Niby, czemu mam ci wierzyć?
Wtedy Tom podszedł do ciebie i wszedł za barierkę.
T: Jeżeli ty skaczesz to ja też.
Spojrzałaś mu prosto w oczy i wiedziałaś, że nie kłamie.
Ty: Dobrze, ale obiecaj mi, że więcej tego nie zrobisz.
Tom się uśmiechnął.
T: Obiecuje. Teraz poczekaj pomogę ci stąd zejść.
Tom z powrotem wskoczył w bezpieczne miejsce i podał ci dłoń. Ty złapałaś go i zaczęłaś się wspinać. Niestety poślizgnęłaś się i straciłaś równowagę. Wisiałaś tam, ale Tom mocno cię trzymał. Zaczęłaś krzyczeć.
T: Nie bój się. Trzymam i nie puszczę.
Tom szybko cię wciągnął i mocno cię przytulił. Zaczęłaś płakać i nie mogłaś przestać. Cieszyłaś się, że Tom znalazł się tu w odpowiednim czasie. Zaczął cię całować najczulej jak potrafi żebyś się uspokoiła. Zadziałało. Kiedy się ogarnęliście pojechaliście do domu.

*Sześć miesięcy później*
Od miesiąca jesteście szczęśliwymi rodzicami. Macie śliczną córeczkę. Tom już od dawna planuje, że jak mała dorośnie to nauczy ją grać na gitarze. Tom oświadczył ci się i ślub odbędzie się za cztery miesiące. Cała historia z fanką ucichła po tym jak oświadczyła, że wzięła ślub z Tomem w Las Vegas. Jesteś najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.

___________________________________________________________________________________________
Trochę długi mi wyszedł no, ale trudno. Miałam napisać coś zupełnie innego, ale przypomniało mi się, że nie zaczęłam jeszcze projektu na jutro. Musiałam sięgnąć po zapasowy imagine, który napisałam przed założeniem, bloga. Liczę, że będzie się podobał i czekam na komentarze i propozycję na imaginy z dedykacjami.