Wiele wielkich gwiazd kręciło tu
swoje teledyski. Był to trzy piętrowy domek nad oceanem. Na pierwszym piętrze
był wielki taras z basenem, na drugim piętrze był średniej wielkości balkon, a
na trzecim bardzo mały balkon. Był jeden minus tego miejsca... Nie było tam
barierek na żadnym piętrzę. Pomyśleli, że to miejsce nie potrzebuję barierek,
bo to miejsce jest tylko do kręcenia teledysków i nic poważnego nie powinno się
stać. Jednak niestety nie przewidzieli, że przyjedzie tam piątka idiotów.
Od roku jesteś stylistką The
Wanted, można powiedzieć, że ich przyjaciółką. Do Nathana jednak czułaś coś
więcej, ale bałaś się mu powiedzieć to, co do niego czujesz. Reszta chłopaków
zaczęła się domyślać i zaczęli ci dokuczać mówiąc, że ''Nathan jest twoim
ulubionym członkiem zespołu" lub "Za nim skoczyłabyś w ogień". Broniłaś
się jak tylko mogłaś, ale to była prawda. Pewnego dnia chłopacy mieli nagrywać
teledysk, gdzieś nad oceanem. Ruszyliście w drogę, oczywiście nie obeszło się
bez małego wypadku. Max skoczył na Jaya, a ten chciał się obronić i niechcący
uderzył kolanem Toma prosto w czoło. Wielki siniak pojawił się na jego czole.
Od razu zaczęli się kłócić i przekrzykiwać jeden przez drugiego. Na szczęście
byliście już na miejscu, więc Ty, Nathan i Siva szybko wyszliście z samochodu
zostawiając resztę wariatów w samochodzie. Zaczęłaś szykować chłopaków. Na
koniec został Nathan, ponieważ ten miał kręcić swoją cześć o zachodzie słońca. Kiedy
był już gotowy przyszedł reżyser i zaczął tłumaczyć Nathanowi, co ma robić.
- Razem z naszą modelką będziecie
stać przy basenie, a ty będziesz do niej śpiewał a na koniec pocałujesz ją. Tylko
chcę widzieć prawdziwą miłość a nieudawaną. Jasne?
Kiedy to usłyszałaś zrobiło cię
się słabo.
- Jasne jak słońce.- Powiedział z
nie wielkim uśmiechem na twarzy.
Nathan poszedł na swoje miejsce a
ty dołączyłaś do reszty chłopaków. Chłopak zrobił to, o co go prosił reżyser,
jednak za mało miłości, więc musieli powtórzyć pocałunek. Nie mogłaś na to
patrzeć. Strasznie cię to bolało, ale nie chciałaś opuszczać tego miejsca, żeby
Nathan się nie skapnął. Chłopacy, co chwile śmiali się z Nathana.
- Przyłóż się młody. Stać cię na
więcej.
Nathan się zdenerwował i podszedł
do reżysera.
- Okej. Nathan z Nataszą szybko
na drugie piętro na balkon. Reszta zespołu nie ma wstępu to pomieszczenia.- Powiedział
reżyser.
Miny chłopaków były bez cenne. Bo
przecież jak... Oni nie maja gdzieś wstępu. Wiedziałam, że nic ich nie
powstrzyma. Jak tylko cała załogo wybrała się na drugie piętro chłopcy pociągnęli
cię za rękę i zaczęliście biec. Szybko dowiedziałaś się gdzie biegniecie.
Znaleźliście się na balkonie na ostatnim piętrzę. Zaczęliście się po nim
czołgać, żeby czasami was nikt nie zauważył. Wszyscy byli już gotowi do
kręcenia.
- Iiii AKCJA!- Krzyknął reżyser.
Nathan zaczął robić swoje. Nie
spodziewał się tego, co stanie się następnie. Chłopacy tak po prostu
podskoczyli i zaczęli się drzeć. Nathan przestraszył się, a to, że stał na
samej krawędzi balkonu stracił równowagę i spadł z niego. Krzyknęłaś i nie
zastanawiając się skoczyłaś za nim. Oboje mieliście szczęście, że spadliście
prosto do basenu. Podpłynęłaś do niego i mocno go przytuliłaś.
- Nathan nic ci nie jest?
- Mi nic, ale tobie to chyba tak.
Co ci strzeliła do głowy żeby skakać? Przecież ty masz lęk wysokości i na
dodatek nie umiesz pływać.
- Tak jakoś o wszystkim
zapomniałam. Chyba strach, że mogę cię stracić przezwyciężyła tamte.
- O czym ty mówisz?
Powiedziałaś za dużo żeby się wycofać,
więc postanowiłaś mu powiedzieć prawdę.
- Nie jesteś dla mnie
obojętny.
- Ty dla mnie też nie jesteś
obojętna, ale bałem się przyznać.
Wtedy popatrzył ci w oczy i czule
pocałował. Wtedy podbiegli do was chłopaki. Zatrzymali się, kiedy zobaczyli, co
się dzieje w basenie. Jay od razu zaczął swoje mądrości.
- Mówiłem wam, że Nathan jest jej
ulubieńcem i że skoczy za nim w ogień.
- A raczej skoczy z trzeciego
pietra do basenu.
Wszyscy zaczęli się śmiać.
Chłopcy dokończyli kręcić teledysk, tylko, że ty zajęłaś miejsce modelki. Reżyser
dostał to, co chciał, pocałunek pełen miłości. Po waszym wyjeździe od razu
zadzwonili po fachowców i zamontowali barierki na balkonach i tarasie.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Miałam nie wystawiać, imagina z
powodu braku komentarzy, ale pomyślałam, że robię to też dla siebie. Jak czegoś
nie napiszę to siedzi mi to w głowie i nie chce z stamtąd wyjść. Dawno nic nie
napisałam, a ten imagine mi się przyśnił (na serio). Musiałam tylko go
dopracować i wymyślić końcówkę, bo niestety obudził mnie budzik (było to Walks
Like Rihanna, więc nic nie szkodzi). Następny imagine będzie tak jak zawszę w
Środę. Mam nadzieję, że ten się wam spodobał. Pamiętajcie o moim nowym pomyślę
na imaginy z dedykacjami. Pozdrawiam i czekam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz